Czas na filmowe i serialowe podsumowanie roku 2020. Już dość się wyczekałam. To wyczekanie było poprzedzone wielkim rozmyślaniem na temat tego jak zorganizować to podsumowanie. Rok 2020 obfitował w odkrywanie nowych filmów i seriali. Siedzenie w domu sprzyjało tego typu rozrywkom. Zdecydowałam, że zrezygnuje w tym roku z przygotowania corocznego rozdania Oscarów i podsumuję rok 2020 w kilku częściach. Dzisiaj zapraszam na pierwszą część, w której to zajmę się serialami. Opowiem Wam o najlepszych i najgorszych serialach, jakie udało mi się zobaczyć właśnie w zeszłym roku.

Kolejność wymienionych seriali jest przypadkowa.

 

Najlepsze seriale jakie obejrzałam w 2020:

The Morning Show

Serial poruszający problem molestowania w pracy, który można zaobserwować z kilku stron. W kolejnych odcinkach obserwujemy realia pracy w amerykańskiej telewizji śniadaniowej. Praca zespołu, relacje między pracownikami, zachowanie prezenterów i ich zaangażowanie, a także pewne machlojki i układy z szefami „z góry”. To wszystko daje nam dać ogląd na to, że kulisy pracy telewizji nie są kolorowe i bardzo często wiążą się z wielkimi poświeceniami. Wspaniała obsada pozwala nam delektować się produkcją, mimo że podejmowane tematy często nie należą do najlżejszych. Rola Jennifer Aniston zasługuje na szczególne wyróżnienie.

 

 

Wiedźmin

Serial, do którego długo się zbierałam. Nie miałam za bardzo ochoty na wciąganie się w kolejne niekończące się uniwersum, które do najprostszych nie należy. Skomplikowane losy bohaterów rozjaśniają się z każdym nowym obejrzanym odcinkiem. Nie poddawajcie się, całość rozjaśni się na sam koniec. Jestem zakochana w tym serialu. Jestem zakochana w obsadzie, kostiumach i w ogólnym klimacie. Zdecydowanie obejrzę jeszcze raz przed rozpoczęciem nowego sezonu. Wspaniała opowieść na podstawie polskiej książki i gry o Geralcie z Rivii – Wiedźminie, na którego czyhają różne złe demony, a także wyzwania. Fantastyczna opowieść, która przenosi nas w całości do pradawnego świata demonów i bogów, który rządzi się specyficznymi prawami.

 

 

Devious Maids, Pokojówki z Beverly Hills

Jeden z nielicznych seriali, które dane mi było zobaczyć więcej niż raz. Tym razem postanowiłam obejrzeć „Pokojówki” razem z moim mężem jako coś lekkiego do zrelaksowania się. Poleciłam ten serial również mojej mamie i tutaj muszę Wam powiedzieć, że zarówno fan kina sci-fi jak i fanka komedii romantycznych znaleźli w tym serialu coś dla siebie i bawili się przy nim wyśmienicie. Serial opowiada perypetie latynoskich pokojówek-przyjaciółek, które pracują w Beverly Hills u majętnych i znanych osób. Dzieje się sporo, bo serial zaczyna się do morderstwa a później to już leci jak domino. Uwielbiam te kobiety. Charaktery wszystkich bohaterów zostały zarysowane w sposób niesamowity. Moim ulubionych charakterem a może moją ulubioną parą jest Adrien i Evelyn Powell. Oboje są niesamowici. Polecam Wam bardzo jeśli podobał Wam się stary dobry serial: „Gotowe na wszystko” to i tutaj znajdziecie coś dla siebie i będziecie bawiły się znakomicie. 

 

 

La casa de papel, Dom z Papieru

Polska nazwa to Dom z Papieru, całe szczęście, że nie nazwali tego „Napad nie na bank” czy coś innego mniej lub bardziej żałosnego. Serial jest o napadzie na mennice. Jest hiszpańskojęzyczny i całe szczęście mamy do czynienia z zupełnie nowymi aktorami i zupełnie nowym klimatem nagrywania filmów. Wspaniałe jest pokazanie głównych bohaterów i ich charakterystyka. Nie jest to komedia, a raczej film akcji z wieloma zabawnym momentami no bo w końcu za napad nie biorą się najlepiej wyszkoleni profesjonaliści. Kto oglądał, w komentarzu pisze imię, jakie by sobie wybrał. Moje to: Praga.

 

 

Uploads

Serial dostępny na Primie opowiadający o możliwym życiu pośmiertnym „w chmurze”. Ciekawa alternatywa, która wcale taka głupia nie jest, jak się wydaje. Po śmierci nasze wspomnienia wraz z osobowością zostają przesłane na dysk, a później wgrane do wybranego serwera gdzie spędzimy resztę naszych pośmiertnych dni odwiedzani przez najbliższych. Wszystko to oczywiście za sprawą internetu i płaconego abonamentu. Serial pełny jest śmiesznych sytuacji rodem z gry Sims. Musicie to zobaczyć.

 

 

Wspaniała Pani Maisel

Kolejny serial pochodzący z Amazon Prime. Cofamy się do lat 60 w Ameryce kiedy to występy komików zwane potocznie stand-upem zaczynały rozkwitać. Nie muszę mówić, że w tej branży mamy do czynienia tylko z mężczyznami prawda? I tutaj pojawia się Pani Maisel – żydówka, przykładna żona i matka dwójki dzieci, która przez przypadek odkrywa swoje powołanie, talent i zamiłowanie do tego typu występów również w improwizacji. Serial mocno przerysowany, jawi nam się jak amerykańska bajka z kulturą żydów w tle, bo Pani Maisel pochodziła z bardzo religijnej rodziny, co było kolejną kłodą pod jej nogami. Perypetie tej Pani ogląda się z wielką przyjemnością podobnie jak kek kolorowe stylizacje. Cały ten serial jest jednym pięknym obrazkiem, który ogląda się z wielką przyjemnością.

 

 

Dark

Serial pokręcony jak ruski termos. Pierwszy sezon był ciężki do ogarnięcia. Mamy tutaj rzecz o podróżowaniu w czasie i zmienianiu czasu dzięki tym podróżom. Następnie mamy tutaj kilka wymiarów i kilka rzeczywistości. Między tymi wymiarami również da się przenosić i tu już zaczyna robić się bardziej skomplikowanie. Przez niemal wszystkie seanse, dyskutowaliśmy z moim mężem na temat możliwości i tego czy aby dobrze zrozumieliśmy dane wydarzenie. Z wielkim podekscytowaniem na bieżąco tłumaczyliśmy je sobie i rozprawialiśmy o dalszych losach bohaterów. W innym wypadku odpadlibyśmy z tej gierki już dawno temu.

Cały serial obejrzeliśmy raz, ale chętnie zobaczyłabym i 10 razy, żeby móc wszystko dogłębnie zrozumieć jak trzeba. Serial wciągnął nas na tyle, że sami szperaliśmy po internecie w poszukiwaniu drzewa genealogicznego i drzewa powiązań wszystkich bohaterów. Cała produkcja jest czymś nieoczekiwanym i oryginalnym. Daje do myślenia, ale jest też w zupełnie nowej i nieznanej formie. Posługiwanie się głównych bohaterów językiem niemieckim dodaje pikantnego smaczku no i ta muzyka, która absolutnie jest nie do podrobienia. Uwielbiam i polecam wszystkim freakom, którzy lubią takie pokręcone seriale, w których jednak trzeba trochę ruszyć mózgownicą.
Zafascynowana serialem podjęłam się przygotowania sesji zdjęciowej w żółtej kurtce przeciwdeszczowej. Dajcie znać, jak Wam się podoba.

 

Grand Tour

Tym razem mam dla Was program zamiast serialu, ale wciąga tak jak mocno rozbudowana seria. Grand Tour, czyli kilka sezonów z Jeremym Clarksonem, Richardem Hammondem i Jamesem Mayem. To gwiazdy serii dostępnej na Amazon Prime, w której główni bohaterowie podróżują po całym świecie wraz ze swoim namiotem i prowadzą program motoryzacyjny. Mamy testy samochodów, ale mamy też ciekawe opowieści i wyzwania, które nieraz przeczą logice. Jest bardzo rozrywkowo, jest bardzo komediowo i absolutnie z ciętym językiem. Wszystkie sezony pochłonęliśmy z moim mężem praktycznie na raz. Wiem, że Panowie zaczynali swoją przygodę u innego pracodawcy, od którego zostali wyrzuceni. Mowa tutaj o BBC i wiecie co? Mam coraz większą ochotę zobaczyć ich poprzednie serie, bo to już przeszło do legendy i Ci Panowie to zdecydowanie legenda jeśli chodzi o branżę motoryzacyjną. Jako kobieta, która średnio interesuje się taką tematyką, serdecznie polecam mimo wszystko. Świetna zabawa.

 

 

Dobry Omen

Film dotarł do mnie z polecenia jednej Ani. Rzecz się dzieje w czasach współczesnych, a na świat ma przyjść Omen, który zwiastuje koniec świata. Dziwnym zrządzeniem losu tego dnia, w którym rodzi się Omen, rodzą się też dwie inne osoby. Cała historia jest przezabawna z dużą dozą czarnego humoru. Mamy Anioła i Diabła, którzy o dziwo się przyjaźnią i współpracują ze sobą już od wieków. Czy zło rzeczywiście jest złe a dobro dobre? Musicie zobaczyć w tym jednosezonowym serialu.

 

 

The Crown

Skoro już wszyscy widzieli „Koronę” to i ja skusiłam się na serial o brytyjskich royalsach. Zrobiłam to z ciekawości i pewnej dozy zachwytu, a nawet podziwu dla nich. Po oglądnięciu ostatniego odcinka 4 sezonu stwierdzam jednak, że nigdy nie chciałabym należeć do ich rodziny. Nie chciałabym być księżniczką i mieć krewnej królowej. Wiąże się to z oddaniem, lojalnością i ciągłym zabranianiem, a także byciem na świeczniku. Serial świetnie przygotowany, otwierający oczy na pewne kwestie, o których nie ma się pojęcia. Oglądając kolejne odcinki, dowiadujemy się tego jak Ci ludzie żyją na co dzień poza fleszami i w zamkniętych komnatach. Okazuje się, że więcej jest w nich nieszczęścia niż szczerego oddania i misji. Królowa jawi się, jako okropna stara i zła ropucha, która zapomniała jak to było w czasach kiedy była piękna, młoda i bardziej tolerancyjna. Mam wrażenie, że królowa im jest starsza, tym gorsza. Sam film bardzo polecam do zobaczenia. Już nie mogę doczekać się nowego sezonu.

 

 

Najgorsze seriale jakie obejrzałam w 2020 roku:

Revenge

Serial, który przewijał mi się w każdym artykule, w którym polecano seriale, które warto obejrzeć lub seriale dla kobiet. Nie wiem kto i jakim prawem go tam włożył. Revenge, czyli zemsta. Zemsta dziewczyny, która straciła ojca przez pewną bogatą i dobrze sytuowaną rodzinę i planuję uwieźć ich ukochanego syna i rozwalić wszystko od środka. Dziewczyna jest uczennicą jakiegoś chińskiego mistrza ala Pai Hi Wo i po medytacji u tegoż mistrza, który również nauczył ją wszystkich sztuk walki, powraca, żeby dokonać zemsty. Nie muszę Wam mówić, że cały plan bierze w łeb i powoli wszystko zaczyna się sypać. Więc „Pani Inteligentna” nie jest na tyle mądra, żeby wszystkiego dopilnować. Odnaleziony zmarły ojciec jest już wisienką na torcie, która sprawia, że serialowi bliżej do zmartwychwstania Taylor z Mody na Sukces niż do jakiegoś fajnego babskiego serialu. Nie polecam i nie marnujcie swojego czasu.

Opis zawiera spojlery. 

 

 

Królowe życia

Zaczęłam oglądać pod wpływem impulsu i za namową znajomej, która o dziwo pojawiła się w programie jako jedna z Królowych. Obejrzałam tylko sezon 9, bo w tym właśnie sezonie pojawiła się owa znajoma i struchlałam nad tym czego dzisiaj oglądają ludzie w telewizji. Czemu ma służyć ten program? Nikt z uczestników nie niesie za sobą specjalnych wartości. Żadna z tych Pań nie jest prawdziwą królową życia. Mieszkają w małych zapyziałych mieszkankach, oprócz Sylwii. Ubierają się jak totalne bezguścia i udają, że zdobywają świat. Ja wiem, że to jest TV i że to wszystko jest wykreowane i wymontowane w taki sposób, żeby tak właśnie wyglądało, ale ja bym nie chciała, żeby pokazywali mnie właśnie w taki sposób. Jestem zdecydowanie na nie i według mnie oglądanie tego programu to jest jedna wielka strata czasu.

 

Kosmetyczne rewolucje

Przy okazji poszukiwań Kuchennych Rewolucji natknęłam się na Kosmetyczne Rewolucje w wersji Polskiej. Panie specjalistki a właściwie jedna Pani specjalistka a druga to przydupiara chodzą po salonach kosmetycznych i manicure i robią metamorfozę taką jak w kuchni robi Geslerka tylko taką bardziej paznokciową. Oczywiście połowa salonów nie zachowuje higieny i jest jeden wielki pierdolnik. Na sam koniec każdy salon przechodzi metamorfozę i w każdej metamorfozie głównym sponsorem jest Semilac i każdy salon wygląda dokładnie tak samo z sofą w kształcie ust i z wielkimi cekinami. Program miał duży potencjał, ale jak to bywa w naszych polskich realiach, zrobiony został na odwal się.

 

 

Mam nadzieję, że trochę Wam rozjaśniłam w głowach tym wpisem. Nowy rok 2021 zaczęłam z kopa i na liście mam już kilka seriali, które wykończyłam, także bądźcie czujni. Dajcie mi znać, które seriale oglądałyście w poprzednim roku i które z nich spodobały się Wam najbardziej? Czekam na Wasze polecenia w komentarzach.

Chętnie też poczytam o serialach, które Was najbardziej rozczarowały. Czy Wy też tak macie, że chociaż dany serial Wam się nie podoba to i tak musicie go do oglądać do końca? Ja tak mam również z książkami. Bardzo rzadko się zdarza, że porzucam jakieś dzieło, nie dokańczając go. Mam wrażenie, że mogę wypowiedzieć się o danym filmie czy książce tylko wtedy kiedy zakończę go. Nawet gdy mi nie przypada do gustu to i tak czuję, że wyciągam z niego same najlepsze rzeczy, które zapamiętam i które zostawią we mnie jakiś ślad. To jest właśnie ta wartość.

Poprzedni rok należał głównie do serwisu Prime Video, gdzie mieliśmy wykupiony półroczny dostęp i koniec końców, wybierałam seriale, które były na tej właśnie platformie i wcale nie żałuję. Dzięki temu odkryłam wiele ciekawych pozycji, do których normalnie pewnie bym nie dotarła i nie zwróciła uwagi. Jestem wdzięczna za wszystkie inspiracje i wszystkie odkrycia. Czekam również na Wasze polecenia.