Do napisania tego postu zainspirowała mnie Aneta z bloga Hey-Ho, która to również zainspirowała się od kogoś, zobaczcie TUTAJ. Co trzeba zrobić? Napisać listę rzeczy, jakie chcesz zrobić w wakacje. Na samą myśl o tym, co będę robiła w wakacje, uśmiecham się sama do siebie. A co! Napiszę swoją wersję takiej listy a rozliczymy się po wakacjach ;) Można wziąć kubek kawy lub herbaty, usiąść wygodnie i się rozmarzyć.
Wakacyjna to do lista na Wakacje 2016 dostępna TUTAJ.
Wakacje: mode on!
Wakacje: mode off! Jesteście ciekawi, co udało się wykonać z mojej listy wakacyjnej? Postanowiłam, że wszystkie powakacyjne komentarze będą napisane w takim słodkim kolorku.
1. Częściej korzystać z przydomowego basenu.
No przecież mamy taki, ale składany. Spokojnie to jeszcze nie ten czas ;) W tamtym roku kupiliśmy basen w sierpniu, a jak wszyscy znają naszą piękną polską pogodę, to nie zdążyliśmy się za bardzo nim nacieszyć. W te wakacje planuje rozłożenie basenu już w czerwcu i korzystanie z niego w każdy wolny weekend i nie tylko.
Zrobione. Oj tak w tym roku korzystałam, kiedy tylko się dało. Basen został przeniesiony na ogród. Więcej na ten temat napisałam TUTAJ.

2. Opalić się.
Nie lubię się opalać, a raczej smażyć na ręczniku. Lubię, gdy mam pod ręką coś, czym mogłabym się ochłodzić. W tym wypadku będzie to basenik z punktu numer jeden. Na solarium nie planuje iść. Nigdy w życiu nie byłam i nie pójdę, a samoopalacze zostawiają na mojej skórze nieładne plamy.
Zrobione. Może nie tyle ile bym chciała, ale postawiłam swoje pierwsze kroki w plażingu i muszę powiedzieć, że mi się spodobało. A no i najważniejsze. Nie mam już na plecach odbitych pasków od stroju kąpielowego.

3. Przeczytać w końcu serię o Greyu.
Śmiejcie się, śmiejcie. Oglądałam film i nie był taki najgorszy, ale nigdy nie czytałam książki z obawy o zrycie sobie bani ;) Może czas to zmienić i przeczytać całą serię i wtedy się wypowiedzieć. Mało jest rzeczy, które potrafią mnie obrzydzić czy zniesmaczyć także spróbuję. Jak będę się zachowywała dziwniej niż zazwyczaj to będzie na 100% wina Greya!
Zrobione. Na razie przeczytałam jedną część i jestem w trakcie drugiej. Lektura o Panu Szarym jakoś strasznie mnie nie porwała, ale skoro miałam przeczytać, a książka leży na półce i się kurzy to czytam. Większy polew miałam z oglądania filmu Pawła Opydo pt. „Relacja z czytania: „Pięćdziesiąt twarzy Greya””.
4. Jeździć na wycieczki rowerowe całą rodziną.
W tamtym roku udało nam się pojechać z Antosiem nieco dalej, bo do Niepołomic (11 km w jedną stronę). Z powrotem mieliśmy już większy problem, bo włączył nam się leń, i musieliśmy zadzwonić po P co by nas zgarnął z całym naszym ekwipunkiem. W tym roku planuje rozjeździć się na dobre. Najpierw krótsze trasy a później coraz dłuższe. Planuje też wciągnąć w to P ale do tego potrzebujemy trzeciego roweru. Zobaczymy, jak pójdzie.
Nie udało się. Głównie z powodu złego stanu roweru mojego syna, który dość mocno go eksploatuje ostatnio.

5. Zwiedzić Wrocław.
W tym roku mam nadzieję, że końcu się to uda. Co roku obiecuję sobie zwiedzanie polskich zakątków, które przecież są takie piękne, a Wrocław chodzi za mną już od jakiegoś czasu. Kto z Wrocławia to proszę o polecenia fajnych miejscówek w komentarzu.
Zrobione. Pełna relacja TUTAJ.
6. Pojechać nad wodę.
Nie wiem, dlaczego moim znakiem zodiaku jest Strzelec, a nie WODNIK? Ubóstwiam wodę i pływałabym i siedziała w wodzie cały dzień. Oprócz cudnego baseniku koło domu planuje kilka wyjazdów nad wodę. Może to będzie Kryspinów, może Raba Gdowie. Nie ważne byle by była woda!
Zrobione. Byliśmy raz, ale byliśmy. W tym roku odkryliśmy Bobrowe rozlewisko.

7. Zaplanować urlop, wyjazd na wrzesień.
Oprócz wyjazdów po Polsce marzy nam się wyjazd za granicę, do ciepłych krajów na zasłużony odpoczynek. Kiedy to się stanie? Nie wiem, ale mam nadzieję, że w tym roku w końcu się zbierzemy. Przez całe wakacje będę miała czas na zaplanowanie urlopu, który planujemy we wrześniu, październiku. Czy to będzie first minute, czy last minute, a może coś, co zorganizujemy sami? Nie wiem :)
Nie udało się. Kolejny raz bym powiedziała. Ale są rzeczy ważniejsze.
8. Uczestniczyć we wszystkich fajnych imprezach kulturalnych w Krakowie i okolicach.
Wszyscy ci, którzy jęczą o tym, że w Krakowie nie ma co robić — puknijcie się w czoło! W nadchodzący weekend zapowiada się wysyp imprez i ciężko się rozdwoić tak, żeby pojawić się w dwóch naraz w tym samym czasie.
Pół na pół. Na kilku imprezach byłam i czuję lekki niedosyt, bo wiem, że było ich więcej, a mi z lenistwa się nie chciało.
9. Nie przepracowywać się.
Rozumie się samo przez się. W końcu będą wakacje 😉
Zrobione. Lenistwo w tym roku poszło o jeden level wyżej.
10. Rozpocząć nowy projekt na blogu.
Mam kilka projektów w głowie i na razie boję się z nimi ruszać. Chciałabym ruszyć, chociaż z jednym i zobaczyć jak mi to będzie wychodziło.
Pół na pół. Jestem w trakcie. Udało mi się zmienić logo na nowe i pachnące, które możecie zobaczyć na górze. Co do projektu to… będzie się działo.
11. Zrobić oczyszczanie organizmu z koktajlami i smoothie.
Smoothie z pomarańczą i kiwi to mój ulubieniec, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Mam ochotę na witaminy.
Zrobione. Czy poczułam się po tym jakoś zatrważająco lepiej to nie. Ale zrobiłam pełny tydzień z koktajlami.
12. Zamienić słodycze na owoce i jeść ich więcej.
Zamiast słodkości, ciasteczek i batoników zamierzam kupować większe ilości owoców. Przecież uwielbiam owoce, a ostatnio jakoś o tym zapomniałam.
Zrobione. Nie jem słodyczy, a za to wcinam owoce. Głównie są to banany, maliny i winogrona.
13. Wrócić do picia wody.
Jakoś tak odeszła na bok i wróciłam do soków i napojów. Czuję, że pije za mało, dlatego w wakacje mam zamiar przyłożyć się do picia przynajmniej jednej butelki wody dziennie.
Pół na pół. Wracam ciągle i staram się pić więcej, ale zdaję sobie sprawę, że nadal nie jest tak, jak być powinno.
14. Nauczyć się robić prostą kreskę na oku.
Oj boszee, ale ze mnie blogerka kosmetyczna… Haha! Nie umiem i już, ale mam ochotę się nauczyć i to w różnych kształtach.
Nie udało się. Próbowałam i doszłam do wniosku, że mój eyeliner nie jest idealny i to on mnie bardziej wkurza. Spróbuję ponownie z nowym produktem.

15. Ogarnąć porządne malowanie się cieniami do powiek.
Kolejny wstyd… Trening podobno czyni mistrza, a ja jak się maluje, to zazwyczaj muszę wtedy wyjść z domu. Mam też zapędy do malowania całej górnej powieki aż do brwi co jest okropne i muszę to tępić. Chciałabym sobie przysiąść przed lusterkiem i spędzić kilka dni na tworzeniu jakichś ciekawych makijaży ot tak dla siebie do biegania wkoło domu ;)
Nie udało się. Tak samo, jak w przypadku kreski, nie mam do tego porządnych narzędzi, ale coś czuję, że przyjdzie na nie pora.
16. Rozpocząć remont w Antosiowym pokoju i go zakończyć!
Pisząc ten punkt, zganiłam sama siebie, bo rozpocząć remont jest łatwo, ale zakończyć go przed rozpoczęciem roku szkolnego będzie tym trudniej. Zobaczymy czy nam się to uda.
Nie udało się. Lenistwo wygrało w te wakacje + wyjazd Piotra. Sama nie zrobię remontu.
17. Wymyślić sposób na lenia jeśli chodzi o robienie zdjęć na bloga.
Chce robić dużo zdjęć i nie tylko na bloga a ogólnie. Ostatnio dopada mnie leń, który objawia się tym, że nie chce w ogóle mi się robić zdjęć, nie chce mi się wyciągać sprzętu, nie dopracowuje kompozycji, tak jakbym chciała i tym samym odechciewa mi się wszystkiego. Muszę wymyślić coś na tego lenia i pobudzić się kreatywnie, jeśli chodzi o cykanie zdjęć.
Nie udało się. Co do zdjęć nie udało się wymyślić takiego sposobu, żebym robiła ich więcej i na bloga. Muszę wyjść z domu i robić je poza domem, bo inaczej się nie uda.
18. Wciągnąć się w nowy serial.
Potrzebuję jakiegoś głupkowatego serialu dla bab. Sezon Pamiętników Wampirów się skończył, Glee połknęłam już całe i tak zostałam całkiem samotna. Potrzebuję czegoś odprężającego i czegoś, przy czym nie będę musiała się zbytnio wysilać, bo wszystko będzie podane jak na tacy. Czekam na Wasze propozycje. Na razie do głowy przychodzi mi „Moda na sukces„, którą można oglądać od pierwszego odcinka na player.pl. Wiedziałyście o tym tak btw? Ale proszę, uratujcie mnie i napiszcie jakieś swoje polecenia :)
Zrobione. To był jeden z pierwszych punktów, które gorliwie wypełniłam. Wciągnęłam się z brytyjską wersję Skins. Na początku nie mogłam patrzeć na tych ludzi, ale z czasem polubiłam ich styl życia i przygody. Pierwsze dwa sezony najlepsze!
19. Regularnie czytać książki i powtarzać materiał z Antkiem
Kiedy kilka dni temu Antoni przyniósł swoja pierwszą lekturę, wypożyczoną w szkolnej bibliotece zrozumiałam, że z tym czytaniem to już nie są przelewki. Już teraz postanowiłam poświęcić więcej czasu na naukę z synem a przede wszystkim opanowanie płynnego czytania. Jak wiadomo, czasami w wakacje większość informacji wyparowuje z głowy, dlatego również w tym czasie będziemy ćwiczyć materiał przerobiony w pierwszej klasie.
Pół na pół. Dowołać dziecko w czasie wakacji do książek nie było łatwo. Zdarzały się wieczory, kiedy razem czytaliśmy, ale większość takich wieczorów skończyła się na oglądaniu Harrego Pottera. Połknęliśmy wszystkie części.
20. Wykończyć moje zapasy świeczek.
Mam za dużo świeczek, które niepotrzebnie zajmują miejsce w szafkach. Kupiłabym sobie jakiś nowy zapach, ale nie mogę, bo w domu leży kilka porozpoczynanych zapachów. Mam nadzieję wykończyć wszystkie zapachy z mojej obecnej kolekcji i wybrać się na łowy czegoś nowego.
Nie udało się. Czy ja jestem głupia czy jak? Myślałam, że będę wykańczała świeczki w wakacje! Spróbujcie odpalić świeczkę w upał prawie 40 stopni. No way! Za to we wrześniowe wieczory upajam się zapachami, które dochodzą z kominka.
21. Kupić sobie letnią sukienkę.
Miałam w planach kupić ją już podczas wiosennego szopingu, ale się nie udało. Dlaczego? No cóż, podobają mi się różne sukienki i te dłuższe i te krótsze i te z gumką w pasie, ale nie jestem pewna, jak bym w niej wyglądała. Ja wyznawczyni klasycznego zestawu dżinsy + thirt porwałam się na zakup sukienki. Nie czuję się w niej komfortowo, ale chce spróbować. Przymierzyłam kilka sukienek i nie byłam pewna żadnej. Liczę na to, że na letnim szopingu zrobię podejście numer dwa i uda mi się kupić moją wymarzoną letnią sukienkę :)
Zrobione. Miałam nadzieję na sukienkę maxi, ale sukienka na szeleczkach i w kolano również daję radę.
22. Zadbać o odpowiednie nawilżenie całego ciała.
To fakt, w zimie potraktowałam moją skórę nieco po macoszemu i przez to teraz odpłaca mi się pięknym za nadobne. Jest szorstka, widać białe skórki i ogólnie nie podoba mi się jej stan. Szczególnie na nogach i na rękach. Zakupiłam już niezbędne produkty do pielęgnacji i w wakacje mam zamiar rozpocząć akcję codziennego nawilżania ciała, a przynajmniej po każdej kąpieli.
Zrobione. Wysmarowałam całe masło pistacjowe z Bielendy. Projekt jeszcze się nie zakończył.
23. Cieszyć się z każdego dnia.
To takie banalne, pomyślicie, ale taki mam plan. Mniej narzekania i jęków z niepowodzeń a więcej optymizmu i zadowolenia ze swojego życia. Proste.
Zrobione.To też było łatwe do zrobienia, bo nie jestem typem osoby, która narzeka na wszystko i wszystkich dookoła.
Taka oto moja #wakacyjnatodolista. Nie wpisywałam do niej ogólnie rozumianego lenistwa o każdej porze dnia, ale to się rozumie samo przez się. Jeśli spodobała Ci się moja wakacyjna lista rzeczy do zrobienia, to zapraszam do stworzenia swojej listy. Zalinkuj w komentarzu! Chętnie poczytam :D
Takie podsumowanie mojej #wakacyjnejtodolisty. Na 23 punkty udało mi się zrobić 13 punktów całkowicie, to jest chyba całkiem niezły wynik. Nad reszta trzeba jeszcze popracować.