Koniec roku to czas podsumowań. Uwielbiam przygotowywać podsumowania. Dzięki nim widzę swoje postępy lub to, co muszę zmienić czy popracować, aby w przyszłym roku było lepiej. Dzisiaj czas na podsumowanie książkowe. W roku 2019 brałam udział w wyzwaniu: 52 książki w rok. Dzięki tym wyzwaniom zaczęłam czytać regularnie i starać się zamienić inne, puste rozrywki na książkę.
Od razu Wam powiem, że nie jestem do końca zadowolona z tego roku i czuję, że trochę oszukiwałam. Jesteście ciekawe dlaczego? Zapraszam do czytania.
Książkowe podsumowanie roku 2019
Na pewno jesteście ciekawe, dlaczego nie jestem zadowolona z tego podsumowania. Dlatego, że nie udało mi się przeczytać 52 książek a 50. Wspominałam też coś o drobnym oszustwie. Otóż były miesiące, kiedy zafiksowana wynikiem liczbowym starałam się nadrobić z jak największą liczba książek i szukałam takich cieniutkich tytułów, które będę mogła zaliczyć jako kolejne sztuki w moim odliczaniu do magicznej 52. Niestety okazywało się, że te książki miały po kilka stron i czułam się z tym bardzo źle, tym bardziej że jestem Fanką grubszych książek. Porzucałam te książki po to, aby zamienić je na cienkie nowelki i opowiadania na kilkanaście minut. Muszę się przyznać, że te krótkie nowelki były czytane tylko i wyłącznie dlatego, aby podnieść wynik. Jest to przykre i pokazuje, jak bardzo zatraciłam się w tym głupim odliczaniu.
Co będzie w tym roku?
Nie zamierzam nikogo przepraszać. Zamierzam wyciągnąć wnioski i poprawić swoje podejście w tej kwestii w następnym roku. W roku 2020 nie będzie żadnego odliczania. Przeczytam tyle, ile mi się uda. Nie będę niczego przyspieszała na siłę. Będę starała się dobić do 50 sztuk, ale nie za wszelką cenę. Będę wybierała te pozycje, które rzeczywiście chce przeczytać i te, które mnie interesują. Wyzwania książkowe są pułapką. Sama w nie wpadłam, ale nadal nie uważam, że są szkodliwe. To dzięki tym wyzwaniom wróciłam do regularnego czytania i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Na razie zapraszam na podsumowanie i krótkie recenzje książek, które przeczytałam. Recenzje będą w moim stylu. Wiecie… takie jak lubicie najbardziej.
Jeśli szukacie inspiracji czytelniczych, to oprócz tego postu na moim blogu pojawiły się również podsumowania z zeszłych lat.
Podsumowanie książkowe 2018
Podsumowanie książkowe 2017
Podsumowanie książkowe 2016
Kolejność książek ułożona jest według kolejności przeczytania. Podobnie jak w poprzednich wpisach, tego również podzieliłam na miesiące. Przy książkach, znajdziecie również podpisy: POLECAM i NIE POLECAM. Znajdą się również pozycje bez takiego podpisu, co oznacza, że waham się i musicie ją sami sprawdzić.
1. Gabriela Gargaś – Magia grudniowej nocy
Przyznam się bez bicia, że zaczęłam czytać tę książkę i jakoś ta ostatnia część strasznie się ciągnęła za mną. Żadnych zwrotów akcji nie było, a do tego miałam wrażenie, że rozmowa Amelii z Arletą była takim zapychaczem całej historii. Książka w takiej wersji nie powinna zostać wydana. Nie pojawiły się żadne zmiany u Michaliny. Dalej nic nie wiadomo. Jestem bardzo rozczarowana, bo uwielbiam Panią Gargaś. NIE POLECAM.
2. Pedro Calderon de la Barca – Życie snem
Yyyy chciałam coś z klasyki, to mam klasykę. Ktoś inny pewnie przy zerknięciu na pierwszą stronę zostawiłby to dzieło w cholerę! Nie ja! Skoro zaczęłam to czytać i mój wzrok przewędrował przez kilka wersów, no to musiałam dokończyć. Już tak mam. Totalnie nie wiem, o czym była ta książka. Czytałam ten wierszem pisany szit i upajałam się pięknymi słowami. Nie zwracałam uwagi na treść i nawet nie starałam się jej zrozumieć, po kilku stronach. NIE POLECAM, ZOSTAWCIE TO W SPOKOJU.
3. Edgar Allan Poe – Maska śmierci szkarłatnej
W tym roku również sięgnęłam po dzieła Poe (teraz już wiecie dlaczego, są mega krótkie). Byłam ciekawa kolejnych jego historii. Tym razem mamy historię z epidemią śmierci szkarłatnej. Wspaniałe opisy przenoszące nas do zamku króla Prospero. Jak zwykle końcówka daje do myślenia. POLECAM
4. Edgar Allan Poe – Rękopis znaleziony w butli
Od samego początku historia przypominała mi scenariusz filmu „Piraci z Karaibów”. Jest nawiązanie do statku pełnego upiorów. Historia lekko wciągająca, ale bez zakończenia. Nie wiadomo co dalej. NIE POLECAM
5. Edgar Allan Poe – William Wilson
Historia chłopca, który posiada swojego sobowtóra. Nie jest to zwykły sobowtór, bowiem urodził się tego samego dnia co główny bohater i nosi również to sami imię i nazwisko. Kiedy ów bliźniak zaczyna podobnie się ubierać i mówić to, co główny bohater, wtedy wzbudza on niechęć i potrzebę współzawodnictwa. A może nie ma tutaj żadnego sobowtóra, tylko to sumienie głównego bohatera. To ono sprawia, że bohater jest zły sam na siebie. Morał tej książki jest taki, że być może największym wrogiem dla siebie jesteś TY sam! POLECAM
6. Corinne Michaels – Powiedz, że zostaniesz
Rok 2019 rozpoczął się od wielu rozczarowań książkowych. Po tej autorce spodziewałam się dużej dawki inteligentnego humoru, ciętego języka, romansu i naprawdę dobrego erotyku. Tymczasem dostałam opere mydlaną jak na talerzu. Historia bardziej przypomina telenowelę ciągnącą się jak rzygi pelikana. Główni bohaterowie ciągle przeżywają jedno wydarzenie i ciągle o tym rozmawiają. Pod koniec książki cierpią na demencje, bo ileż można się przepraszać i gadać o tym samym. Zwrot akcji pod koniec książki niestety nie wyszedł autorce za bardzo. Po tej sytuacji postać męska jawi się jako skończony mongoł, a cały zwrot akcji wpadł w ostatnich 3 rozdziałach.
7. Za hajs matki baluj
Coś, co nie powinno istnieć. W skrócie. W „książce„ znajdziecie zbiór seksistowskich memów wydrukowanych na zdjęciach stockowych. Mężczyźni ukazani są jako samce, którzy ruchają wszystko, co się rusza. Kobiety to same szmaty z dużymi cyckami i z wypiętą dupą. Książka jest przeznaczona dla nastolatków. Czy tak wygląda życie: Czy taka rzeczywistość mają zobaczyć nasze dzieci? Co za sobą niesie ta książka? Niestety nie zalazłam autora tego gniota. Nie kupujcie, nie czytajcie, nie patrzcie w tamtą stronę. NIE POLECAM.
8. Agata Przybyłek – Kto by się spodziewał
Całe szczęście książka mnie wciągnęła i mogę ją polecić dla osób lubiących lekką literaturę kobiecą. Spokojnie można po nią sięgnąć, nie znając poprzedniej części. To nie jest moja pierwsza książka tej autorki, ale zdecydowanie stwierdzam, że nie jestem jej Fanką. Subtelne przedstawienie nowych bohaterów i dziwne przepychanki między nimi każą mi zastanawiać się, czy Pani autorka jest stabilna emocjonalnie. W tle mamy dużo wakacji i miłości więc akurat na wiosnę i lato pozycja do przeczytania.
9. Anton Czechow – Długi język
Lekturka do przeczytania w całości w oczekiwaniu na autobus na przystanku. Czechow po raz kolejny zachwyca krótką formą. Pokazuje, że nie ma niczego gorszego od kobiecego gadulstwa i plotek, a także zwykłych kłamstw. Kłamstwa zaczynają wychodzić na światło dzienne. Im dalej zagłębiamy się w słuchanie opowieści Natalii Michałowej. To typowa głupia cizia, która nie zdając sobie sprawy wypeplała wszystkie sekrety i to nie tylko swoje. Po tej książce się uśmiecham i przypominam o tym, że czasami pewne sprawy nie wymagają komentarza. POLECAM
10. Hans Christian Andersen – Coś
Kolejna krótka książka przeczytana przy okazji na przystanku. Mamy tutaj opowieść o braciach gdzie każdy chce być KIMŚ w swoim życiu. Każdy kolejny brat ma coraz większe ambicje. Morał, jaki wyciągnęłam z tego opowiadania, jest taki, że nie ważne, jakie znaczenie ma Twoja praca, ważne, abyś był w życiu szczęśliwy i godnie żył, spełniał swoje marzenia. Nie ma lepszych i gorszych zawodów. Kolejną nauką jest to, że przemawiają za nami dobre uczynki, a nie pieniądze. To, kim jesteś i jak się zachowujesz. To mi się podoba, to moja dewiza od zawsze. POLECAM
11. Piotr Patykiewicz – Parch
Ebook dostępny za darmo na Legimi. Mamy tutaj opowieść o ludziach, którzy zapadają na chorobę zwaną „parchem„ i „zgnilizną”. Chorzy ludzi zostają wykluczeni ze społeczności i wygnani z miasta na tułaczkę do ciemnej doliny. Ciekawie poprowadzeni bohaterowie. Książka wciąga, a cała fabuła boli. Jest Ci zimno i prawie odczuwasz cierpienie głównych bohaterów. Całe szczęście historia kończy się dobrze, ale zakończenie jest nieprzewidywalne. Siła i chęć przetrwania człowieka w trudnych warunkach jest niesamowita i po raz kolejny mnie zadziwia. POLECAM
12. Jackson Galaxy – Kocie Mojo
Wspaniała książka napisana przez kociego behawiorystę, który przybliża nam zachowania kotów i tłumaczy ich dziwne życie. Książka jest napisana w sposób humorystyczny i bardzo przystępny. Bardzo spodobało mi się nawiązanie do historii. Jak to się stało, że kiciusie pojawiły się w naszych domach? To bardzo ważne, żeby zrozumieć kocie mojo, czyli ich prawdziwą, pierwotną naturę. Wszystko obija się o pierwotną naturę kota. Dzięki tej książce wiele rzeczy stało się dla mnie bardziej zrozumiałych. Mam bardzo wyjątkową więź z moim kotem i wszystkie wskazówki dotyczące polepszenia tej relacji są dla mnie bardzo cenne. Niestety pod koniec książki dotarłam do rozdziału, w którym autor zaczyna dryfować w dziwnym kierunku, którego nie pojmuje. Pomimo mojego zafascynowania i wielkiej miłości do kotów, uważam, że należy znaleźć złoty środek i kot również powinien znać swoje miejsce w domu. Porady typu: ustaw kocią kuwetę w każdym pokoju, pozwól mu spać w łóżeczku dziecięcym, przywieś dodatkowe półki w pokoju, żeby kot mógł się po nich wspinać. To da mnie zdecydowanie za dużo. Jasnym jest fakt, że kiedy pojawia się kot w naszym domu, musimy się do tego przygotować, otoczyć go opieką miłością, ale nie jestem zwolenniczką przystosowywania całego domu do kota. Tak jakbyśmy w pewnym momencie nasze mieszkanie oddawali na własność naszemu pupilowi. Tak jak wspominałam, ważny jest złoty środek, ale tak czy siak, polecam tę książkę wszystkim posiadaczom kotów. POLECAM.
13. Michał Puczyński – Dziwne czasy
Opowieść o Franku Palmerze, który chce zorganizować biznes dotyczący narośli z kosmosu. Brzmi dziwnie? Bo to była najdziwniejsza książka, jaką czytałam w tym roku. W opowieści przewijali się nic nieznaczący bohaterowie i historie poboczne. Według mnie czytanie tej książki to byłą stratą czasu. NIE POLECAM
14. Sylwia Trojanowska – Prawdy i Tajemnice
Książkę pochłonęłam w trakcie 2-dniowej wycieczki do Warszawy. Porywające historie, od których nie da się oderwać i wnioski, które warto wcielić w swoje życie. Warto rozmawiać ze starszymi ludźmi, czerpać od nich mądrość życiową. A co do samej książki, to mam kilka uwag. Nie będziecie wiedzieć, o co chodzi, jeśli nie przeczytacie pierwszej części „Sekrety i kłamstwa”. Mamy tutaj kontynuację, ale niestety nic z poprzedniej części nie jest tutaj przypomniane. POLECAM
15. Marianne Power – Help Me
Świetna książka, w której bohaterką jest sama autorka. Postanawia ona zmienić swoje życie za pomocą poradników. Obiera wyzwanie, w którym w rok ma przeczytać 12 poradników, z których ma je wdrożyć do swojego życia. Tak na serio i bez żadnych zmian, dokładnie tak jak jest napisane w poradnikach. Pojawiały się poradniki, które wzajemnie się wykluczały, niektóre nawet zakrawały na sektę. Ciekawe doświadczenie, które możemy poznawać i przeżywać razem z autorką. Pytaniem numer jeden jest to, czy czytanie poradników i wdrażanie ich w życie pomaga, czy bardziej szkodzi? Czy pomogły głównej bohaterce? Polecam sprawdzić. POLECAM
16. Anton Czechow – Śmierć urzędnika
Króciusieńka nowelka opowiadająca historię Urzędnika, który w teatrze kichnął i osmarkał staruszka, który siedział przed nim, a który okazał się ważnym dyrektorem. Zmieszany urzędnik rozpoczął litanię z przeprosinami. Przepraszał Pana dyrektora aż do wyjścia z teatru i nazajutrz podczas dodatkowej wizyty. Postanowił nawet napisać list. Cała sytuacja mocno zirytowała Pana Dyrektora, co zostało źle odebrane przez Urzędnika, który postanowił ty, gorliwiej przepraszać Dyrektora. Po całym zamieszaniu Urzędnik poszedł do domu i umarł. Co jest ważne w tej książce? Życie jest krótkie i nie warto tracić czasu na błahe rzeczy i robić z igły widły. Wpadki się zdarzają, a jeśli jesteście mistrzami przypału, to nie warto skupiać się na negatywach. POLECAM
17. Anton Czechow – Syrena
To jedna z książek, których totalnie nie rozumiem. Treść jest jasna, nie potrafię ogarnąć drugiego dna tej opowieści. Suche opowiadanie o pysznym jedzeniu. NIE POLECAM
18. Dorota Wellman – I Ty możesz być modelką!
Zdecydowane rozczarowanie. Kiedy zobaczyłam, że Dorota Wellman wydała modową książkę, wiedziałam, że muszę ją mieć. Przede wszystkim chciałam poznać jej zdanie na temat mody i ubrań plus size. Zawiodłam się i to bardzo. Wypowiedzi sztampowe i bez głębi. Stylizacje na zasadzie: sukienka + buty. Czy to jest już cała stylizacja? Zdjęcia zrobione w studiu, niedopasowane do tematu. Kiedy mamy rozdział o dżinsach fajnie jakby pojawiła się jednak stylizacja z dżinsami, a nie jakaś inna randomowa. Zamiast promowania różnych sylwetek Dorota promuje swoje koleżanki. Ich opisy niczego nie wniosły w treść tej książki. Kolejna zapchajdziura. NIE POLECAM
19. Magdalena Kordel – Serce w obłokach
Dalsze losy Klementyny i jej rodziny. Życiowa historia, która teraz zrobiła się poplątana. Historia dworu nie wniosła absolutnie niczego nowego. W ostatnich 3 rozdziałach działo się więcej niż w całej książce i w jej poprzedniej wersji. NIE POLECAM
20. Helena Hunting – Pucked Up
To już druga część erotyku opowiadającego o podbojach miłosnych hokeistów. Tym razem głównym bohaterem jest Miller znany jako Buck czy też Playboy. Tego osobnika najmniej lubiłam z poprzedniej części. W tej części jawi nam się jego przemiana pod wpływem miłości do Sunny. Ten związek od samego początku był skazany na porażkę. Po drodze pojawiły się wzloty i upadki, które czasami wywołują uśmiech a czasami wypieki na twarzy. Zdecydowanie rozgrzewająca książka. POLECAM
21. Annabel Pitcher – Moja siostra mieszka na kominku
Książka, która przeleżała na mojej półce przynajmniej 2 lata. Nie wiem, co ktoś miał na myśli, opisując tę opowieść jako ciepłą i ku pokrzepieniu serc. W książce przewijają się motywy śmierci, muzułmanów, inności, alkoholu w rodzinie i wśród tego wszystkiego stoi mały Jamie – 10-letni i szalenie inteligentny chłopczyk, który jest narratorem tej opowieści. Próbuje odnaleźć się w sytuacji, która jest ciężka. Totalnie nie rozumiem podejścia matki tych dzieci. POLECAM
22. Jakub Kuza – Krótka historia jednego zdjęcia
Świetna książka opowiadająca historię zdjęć. Samych zdjęć znajdziecie kilkadziesiąt. Historie wstrząsające, dające do myślenia, ale również z pozytywnym zakończeniem. Przeczytanie jednej historii zajmuje minutkę. Tę pozycję poleciłabym osobom, które zaczynają zabawę z książkami, narzekają, żer nie mają czasu na czytanie. To świetna pozycja do położenia na stoliku w salonie lub w poczekalni. Ciekawa lektora do poczytania na szybko. Jeśli chcecie więcej, to polecam polubić profil na Fb. Krótka historia jednego zdjęcia. POLECAM
23. Patryk Świątek – Weź Wyjdź
Książka, która ma zachęcić do wyjścia z domu. Na pierwszym miejscu mamy tutaj zakątki Polski, które są zapomniane, bardzo często schowane gdzieś w puszczy z ciekawą historią, które warto odwiedzić. Autor wybiera sobie bohatera z danego regionu, którego trasą podąża. Ciekawie pokazany kawałek historii połączony z kawałkiem geografii. Myślę, że można zainspirować się kierunkami podróży na weekend. Czekam na drugą część. POLECAM
24. Caroline de Magret, Sophie Mas, Anne Berest, Audrey Diwan – Bądź Paryżanką, gdziekolwiek jesteś
Książka z przymrużeniem oka, opisująca zachowania Paryżanek. Co jedzą, z kim się spotykają, jak się ubierają i czemu teoretycznie nie dbają o swój wygląd? Teoretycznie, bo może właśnie to ma tak wyglądać. To skarbnica wiedzy, jeśli chodzi o przepisy, modne miejsca w Paryżu. Pełna dobrego humoru i cytatów.
25. Anton Czechow – Damy
Krótkie opowiadanie, które nadal jest aktualne w dzisiejszym świecie. Kto nie ma znajomości, temu jest w życiu ciężej. Wysługiwanie się kimś do uzyskania własnych celów w taki sposób jest dla mnie hańbiące. Człowiek bez honoru i nieumiejący walczyć o swoje a wysługujący się kobietami jest dla mnie nic niewart.
26. Anton Czechow – Bezbronna istota
Proście, a będzie Wam dane, chociaż tutaj autor bardziej nawiązuje do ludzi, którzy mówią: „Dej, bo mi się należy”. Każdy z nas zna takie osoby. Wrzody na dupie udające idealne klientki. Zmęczyłam się, czytając to opowiadanie, nie mniej niż główny bohater przyjmujący upierdliwą Klientkę. Czy główny bohater, aby na pewno postąpił dobrze pomagając „bezbronnej istocie”? Skoro tyle zniósł, to czy dobrym podejściem było poddanie się na koniec? POLECAM
27. Edgar Allan Poe – Berenice
Krótka nowelka o Berenice. Berenice to ukochana Pana narratora, którą wielbi i z która ma w planach wziąć ślub. Jak zwykle stajemy się narratorem i wcielamy się w głównego bohatera, dzięki czemu mamy możliwość wejść do głowy i poznać jego obsesje na temat Bereniki. Mówiąc wprost, jesteśmy w stanie poznać myśli osoby chorej psychicznie. Bardzo mroczna historia z jeszcze mroczniejszym zakończeniem. POLECAM
28. Agata Przybyłek – Miłość i inne nieszczęścia
Całe szczęście, że jest to ostatnia część z cudownej serii opowieści o córkach Sabiny. Mamy tutaj do czynienia z gniotem jakich mało. Jeśli nienawidzicie Sabiny i uważacie, że jest nienormalna, to uzbrójcie się w cierpliwość, bo w tej części będzie jeszcze więcej Sabinki. Kluchy z olejem a do tego zakończenie z dupy… no naprawdę. Coś, co było tłuczone przez całą książkę, w ostatnich dwóch rozdziałach odwraca się o 180 stopni. Co więcej, pojawiło się wytłumaczenie jednym jedynym słowem. Ale serio mam wrażenie, ze wszyscy bohaterowie książki są idiotami. Dodatkowo pojawiła się mała scysja pomiędzy mną a Panią autorką. Chodzi o ten cytat: „Patrzył na nie tym wzrokiem, jakby była co najmniej grecką boginią piękności i wyglądało na to, że nie przeszkadzała mu nawet Jej tusza”. Zwróciłam uwagę Pani Przybyłek na to, że warto wziąć odpowiedzialność za swoje słowa. Nie trzeba wypisywać wszystkiego tak dosłownie. Później dziewczyny pełne kompleksów utwierdzają się w tym, że tak właśnie jest. Pani Przybyłek odpisała, że to nie jej słowa, tylko Sabiny. No a książkę napisał Janusz Weiss? Ale spoko porozmawiałyśmy na priv i miałam wrażenie, że sprawa została wytłumaczona, po czym Pani Przybyłek wrzuca na Stories ogromne wyjaśnienia dotyczące mojego komentarza.
Pani Autorka niepotrzebnie rozdmuchała temat, wyśmiewając przy tym niekultularnie mój komentarz. Zupełnie jakby nasza rozmowa na priv nie istniała. Straciła bardzo w moich oczach również jako osoba. Według mnie nie umie brać krytyki na klatę. NIE POLECAM
29. Artur Oppman – Legendy Warszawskie
Zbiór legend Warszawskich to ciekawa pozycja dla odświeżenia lub rozszerzenia swojej wiedzy o ziemiach Polskich, dawnych wierzeniach i legendach. Ciekawie było cofnąć się do tych czasów i poznać historię Bazyliszka czy Syrenki Warszawskiej. Fajny zbiór, chętnie sięgnęłabym po zbiory z legendami z innym miast Polski.
30. Ryszard Kapuściński – Ten Inny
Po bełkocie potrzebuje oderwania i zagłębienia się w mądre książki, które załatają czarną dziurę powstałą w moim mózgu po tym poprzednim badziewiu. Zagłębiłam się w reportaż o „Innych”. Nie w sensie o UFO, ale Innych ludziach. Jak bardzo jesteśmy od nich zależni. Niesamowite rozłożenie tematu na czynniki pierwsze. Zadaje trudne pytanie m.in. dlaczego ludzie zadają sobie nawzajem krzywdę? Dlaczego boją się nieznanego, nie szanują siebie i uważają nieznanych ludzi za gorszych od siebie? Ciekawy zbiór wykładów na temat naszego podejścia przez wieki do innych.
31. Magdalena Kordel – Wino z Malwiną
W końcu kobieca literatura, która napawa optymizmem. Błyskotliwa, ciepła, rodzinna z dużą dawką humoru, inteligentnych dialogów i ciętych ripost. Wygrzebując się z kobiecej literatury różnych lotów, stwierdzam, że wcale nie tak łatwo o perełki. Książka, która udowadnia to, że literatura kobieca nie jest do końca skretyniała i stracona. Już myślałam, że tak właśnie jest. Prawie straciłam nadzieję, a tutaj wpadła mi w ręce kolejna część z serii „UROCZYSKO”. To historia z domowym ciepłem i szaloną główną bohaterką. NA twarzy pojawił się uśmiech. Tak powinien wyglądać relaks z książką. POLECAM
32. Edgar Allan Poe – Hop-Frog
Jak zwykle mamy tutaj ciekawą opowieść z mrocznym morałem. Opowiadać, o czym jest ta książka, nie będę. Powiem Wam to, co sama wyciągnęłam dla siebie. Nawet najbliżsi i Ci, których nie podejrzewamy o to, potrafią nas najbardziej zranić i zdradzić. Wbicie sztyletu w plecy najlepszemu przyjacielowi jest znane każdemu, ale tutaj dodatkowo mamy motyw błazna.
33. Karolina Wilczyńska – Cisza między dźwiękami
Jeśli się nie mylę, to jest to szósta część sagi STACJA JAGODNO. Rozpoczęłam czytanie z nadzieją, że będzie to jakaś ciekawa historia, a tu się okazuje, że jest to któraś z kolei część i czytanie jej jest jak wbicie się do „M jak miłość„ w połowie grubszej dramy. W książce mamy kilkunastu bohaterów i fabuły, które idą równolegle własnymi torami, przy okazji zazębiają się ze sobą. Coś lekkiego do poczytania przed snem. Jeszcze lepiej by było, gdybym przeczytała wcześniejsze części.
34. Edgar Allan Poe – Serce Oskarżycielem
Kolejny raz mamy książkę Poe, w której narracja prowadzona jest z punktu widzenia szaleńca-mordercy. Fascynujące jest poznanie myśli zabójcy. Ciekawe są również wyrzuty sumienia, które w końcu się pojawiają podczas spotkania z Policją. Krótka książeczka do przeczytania na raz-dwa.
35. Hans Christian Andersen – Ślimak i Róża
Liczyłam na coś mocnego. Na opowieść z morałem. Krótka opowieść o ślimaku i róży. Jedno żyje, bo ktoś tak chciał, a drugie żyje pomimo wszystko i snuje refleksje na ten temat. Jedyne co wyciągnęłam z tej książki, to że z jednej strony warto zatrzymać się i pomyśleć o swoim życiu, ale z drugiej strony nie warto spędzać całego życia, tylko i wyłącznie na rozmyślaniu nie robiąc nic i nie pozostawiając po sobie nic.
36. Celeste Barber – Challange Accepted
Książka opowiada o życiu influencerki i Instagramerki. Jest bardzo mało treści o jej działalności na Instagramie. Rozczarował mnie brak jakichkolwiek zdjęć Celeste, które mogły zostać dodane, skoro na tym opiera się jej działalność. Nie byłam zainteresowana całym życiem tej Pani. Nie interesowała mnie historia jej porodu, operacji i choroby. Chciałam poznać jej zdanie na temat body shamingu, body positive. Skąd się wziął pomysł na jej profil i jak to się wszystko rozkręciło. Bardzo mało było informacji na ten temat. Książka jest napisana w takim śmieszkowatym klimacie. Nie przeszkadza mi to ale poważne sprawy podane w taki sposób było dziwne. Mam wrażenie, że z tą kobita nie da się porozmawiać na poważne tematy.
37. Sylwia Trojanowska – Powroty i wspomnienia
Ostatnia część tej opowieści bardzo mnie zawiodła. Miałam wrażenie, że ktoś zmusił autorkę do zakończenia serii. Została urwana w najmniej odpowiednim miejscu. Nic nie zostało wyjaśnione. Nudy, nudy, nudy! Nic mną nie wstrząsnęło. Wielki plus za to, że książkę kolejny raz dobrze się czytało. Krótkie rozdziały, duża czcionka – to jest duży plus. Ja na miejscu Jakuba na pewno straciłabym cierpliwość do Dusi.
38. Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska – Jak przechytrzyć nieboszczyka
Dobrze zapowiadająca się książka zamieniła się w spowolnionego ślimaka, który wcale nie chce się rozpędzić, a momentami cofa się. Historia miała potencjał do momentu, kiedy ziewała, czytając ją i niezbyt zachęcająco spoglądałam na nią przez cały miesiąc. Kluchy z wakacyjnym tłem. Ta książka zniechęciła mnie do czytania na dobre kilka tygodni. A mogło być tak pięknie.
39. Jakub Małecki – Horyzont
Niesamowita opowieść o żołnierzy cierpiącym na PTSD po misji w Afganistanie. Do jego losów dołącza Zuza. Oboje skrzywdzeni przez życie starają się być dobrymi ludźmi i starają poradzić sobie z wielkim kotłem w ich głowach. Jak zwykle książka Małeckiego porusza do żywego. Pozycja godna ponownego przeczytania i zadumania się nad życiem. Wszystko jednocześnie było takie prawdziwe, do bólu prawdziwe i to chyba przez to, tak bardzo książki Małeckiego trafiają do mnie, jak żadne. Mają w sobie coś wyjątkowego i coś wyróżniającego na tle innych dzieł. BARDZO POLECAM.
40. Remigiusz Mróz – O pisaniu na chłodno
To moja pierwsza książka Remigiusza :D Czy można zacząć gorzej? Okazuje się, że to wcale nie było najgorsze posunięcie z mojej strony. Czuję się prawdziwie zachęcona do przeczytania, którejś z powieści tego Pana. Skoro tytuł to „O pisaniu na chłodno„, to książka, która mówi o pisaniu. O sztuce pisania. Ciekawą częścią był początek, kiedy to Mróz opowiada o swoich początkach i o swojej miłości do pisania, która stała się jego pasją a później pracą. Jeśli zastanawiacie się, jak to jest możliwe, że książki Mroza wydają się jak grzyby po deszczu, to koniecznie musicie poczytać. POLECAM
41. Evzen Bocek – Arystokratka i fala przestępstw na zamku kostka
Niestety nie tego spodziewałam się po tej książce. Wprowadzenie zupełnie nowych bohaterów do książki to nie był dobry pomysł. Dodatkowo bohaterowie Ci wkurzali swoim zachowaniem i brakiem rozgarnięcia. Miałam wrażenie, że autor już leci na oparach weny i dopisuje resztki do historii, która mało co mnie interesowała, wskutek czego miętoliłam tę książkę przez prawie miesiąc. NIE POLECAM
42. Claire Delaporte – Perfekcyjna matka nie istnieje. No i co z tego?
Książka z typowymi porównaniami takimi jak: Oczekiwania vs Rzeczywistość. Zarówno perfekcyjna, jak i Normalna Matka są mocno przerysowane. Z jednej strony wydziwiania obu matek wywoływały u mnie głośny śmiech, z drugiej strony nie mogłam uwierzyć w aż tak patologiczne zachowanie ze strony „normalnej„ matki. Książka do pochłonięcia w jeden wieczór. Napisana bardziej hasłowo, częściej coś jest wymieniane niż opowiadane.
43. Dorota Ponińska – Sekrety Pani Pułkownikowej
Lekka książka, w której przenosimy się w czasie do Warszawy lat 20-30. Poznajemy Natalię – Młodą Panią Pułkownikową i jej historię. Poznajemy również Franię – służącą, której losy potoczyły się zupełnie inaczej. Do tego wszystkiego dochodzi Tatiana, która w całej historii wydaje się niepotrzebna. Dodatkowo poznajemy rodzinę Tatiany i jej pochodzenie. Dla mnie historia Tatiany to taka typowa zapchaj dziura. Ogólnie cała książka jak najbardziej na tak, lekka, kobieca opowieść do poczytania na 2-3 wieczory.
44. Robert James Waller – Co się wydarzyło w Madison County
Opowieść o dojrzałej miłości. Dwójka osób zakochuje się w sobie bez pamięci. Cóż to była za opowieść miłosna, gdyby nie szczypta goryczy. Ona – dojrzała kobieta z temperamentem, posiadająca swoją rodzinę męża i dzieci i On – wolny ptak, niezwykle przystojny artysta. Jak myślicie, jak zakończy się ta historia? Na podstawie tej książki powstał film z Meryl Streep praz Clintem Eastwoodem. POLECAM
45. Gabriela Gargaś – Szczęście przy kominku
Gabriela Gargaś jak zwykle zachwyca, tym razem na święta w pojedynczej wersji. Kilka opowieści połączonych w jedną. Przyjemne opowiastki w sam raz do poczytania na jesienno-zimowe wieczory pod kocykiem z herbatą. Fajnie by było poczytać o dalszych losach wszystkich bohaterów. Przyjemna książka, którą polecam Wam do poczytania ku pokrzepieniu serc. Idealna książka na święta.
46. Agata Przybyłek – Bądź moim światłem
Mam nadzieję, że widzicie nazwisko autorki. Dałam jej jeszcze jedną szansę i ostatnią szansę w mojej bibliotece. Całe szczęście nie zawiodłam się. Zauważyłam jednak, że Pani Przybyłek ma dziwny talent kreowania charakterów, które niesamowicie działają mi na nerwy. Mamy główną bohaterkę – Magdę, która nie jest szczęśliwą mężatką i poznaje Michała. Co z tego wyniknie, to już musicie przeczytać same. Wiele jej zachowań jest dla mnie zupełnie niepoważnych. Tworzenie związku na kłamstwie również do mnie nie przemawia. Książka na początku bardzo wolno się rozwija i jest przepełniona niepotrzebnymi zapychaczami takimi jak np. opis wolnego czasu Michała cod o minuty.
47. Agnieszka Lis – Zapach goździków
Lekka opowieść świąteczno-rodzinna i tak powiem Wam, jest idealna na święta. Trochę się przy niej wynudziłam, bo akcja toczy się ślimaczym tempem. Czasami miałam wrażenie, że akcja nie toczy się wcale. Czytamy o dużej rodzinie, która ma zamiar zorganizować swoje święta. Nic specjalnego oprócz tego, że gdzieś w tle toczy się dramat i przed jednym z bohaterów staje widmo bankructwa. Ten temat za bardzo się nie rozwija i zostaje tajemnicą do samego końca. Nie znajdziecie tutaj zatykającej dech w piersiach historii. Bez szału. NIE POLECAM
48. Lidia Liszewska i Robert Kornacki – Podaruj mi szczęście
Znowu zaczęłam czytanie opowieści o rodzinnej sielance od ostatniej części. Niestety nie przypadła mi ta historia do gustu, może dlatego, że nie poznałam wcześniejszych losów bohaterów. W książce znajdziemy historię patchworkowej rodziny. Mocno skomplikowane losy tej pozszywanej rodziny ciężko poukładać w głowie. Ciekawe jednak jest to, jak bardzo dojrzali w swoich relacjach byli Ci ludzie. Nie czuli do siebie zatargów, nie obrażali się i nie rozpamiętywali przeszłości. Starają się żyć obok siebie, niektórzy nawet się przyjaźnią. Piękny przykład dojrzałych relacji.
49. Michael Pollan – Jak jeść. Przewodnik konsumenta.
Krótka książeczka do przeczytania w kilkadziesiąt minut. Autor opowiada o tym jak jeść zdrowo i jak nie zwariować w gąszczu poradników i w tłumie specjalistów od diet. Najwazniejsze to jeść jedzenie, w większości warzywa i z umiarem. Takie proste a takie trudne. Autor ma bardzo ciekawe podejście do przetworzonej żywności. Głosi takie hasła jak: „Jeśli nie umiesz przeczytać składników jedzenia w składzie, nie jedz tego!” lub „Jedzenie podawane przez okno samochodu, nie jest prawdziwym jedzeniem”. Ciekawe podejście, które kryje w sobie trochę prawdy. Książka zostaje u mnie a ja bardzo polecam przeczytać. Otwiera oczy na wiele spraw. POLECAM
50. Eric-Emmanuel Schmitt – Zapasy z życiem
Książka o zmianach w życiu. O tym, że nie zawsze trzeba się użalać nad swoim życiem i nie bać się zmian.
Teraz czas na małą przerwę, bo dwie pozycje poniżej nie zostały przeze mnie doczytane do końca. Już Wam mówię dlaczego. Męczę się z tymi dwoma pozycjami już rok. Obiecałam sobie, że będę czytała „Księgę Dobrych Myśli„ codziennie i nastawiała swój dzień na pozytywne wibracje. Niestety nie da się czytać porad Pani Pawlikowskiej. To znaczy, jestem w połowie i muszę powiedzieć, że niektóre pozytywne myśli do mnie trafiały, a niektóre to był kołczingowy bełkot, po którym robiło mi się słabo. Oczywiście doczytam tę książkę, ale w roku 2019 już nie zdążę.
Mamy też „Listy (nie)miłosne„, które są napisane w ciekawy sposób, ale nie do końca przemyślany. Czytamy o życiu młodej bohaterki, która dodatkowo jest narratorką, po czym po całym dniu czytamy to samo, czytamy sprawozdanie i opowiadanie, co bohaterka przeżyła, Spisuje to w liście do ukochanego. Czyli marnujemy czas, bo czytamy dwa razy to samo. Większej nudy nie mogło być.
51. Natalia Sońska – Listy (nie)miłosne
NIE POLECAM. Opis powyżej.
52. Beata Pawlikowska – Księga Dobrych Myśli
NIE POLECAM. Opis powyżej.
50 przeczytanych książek na 52, z czego jeszcze dwie rozpoczęte. Nie jestem dumna z siebie w tym roku. Nie jestem dumna z tego, że podążyłam pędem za wyzwaniem 52 książek. Tego nie pochwalam i to nie jest dobre. Zapowiedziałam już, że w przyszłym roku biorę udział w wyzwaniu na spokojnie. Przeczytam ile przeczytam, dla swojej przyjemności i to, co chcę, a nie to, co muszę przeczytać, żeby nadrobić kolejne sztuki. Dzielę się z Wami moimi przemyśleniami dlatego, że może same bierzecie udział w wyzwaniach, ale nie dajcie się w nich całkowicie zatracić.
Podsumowanie
Założenie nie zostało spełnione w tym roku, ale nadal nie jestem o to zła. Od dzisiaj to nie ma dla mnie znaczenia, ile książek przeczytam.
Rok 2019 ➡ 50 książek,
Rok 2018 ➡ 45 książki,
Rok 2017 ➡ 36 książek,
Rok 2016 ➡ 24 książek.
Najwięcej książek udało mi się przeczytać w lutym – 6. Najmniej czytałam w sierpniu. Udało mi się przeczytać dwie książki. Oznacza to tylko jedno – nie miałam czasu na to.
W tym roku podobnie jak w zeszłym również liczyłam grubości przeczytanych książek, przy czym papierowe były mierzone linijką, ebookom przyznawałam symboliczny 1 cm niezależnie od ich grubości, podobnie było z audiobookami. Łącznie wyszło 100,8 cm, czyli nadal wieżyczka sięgałaby mi do biustu. W zeszłym roku było 103,8 cm (2018) a poprzednio 90,9 cm (2017) !
Łącznie w roku 2019 przeczytałam 100,8 cm książek!
Plan na rok 2020
Na rok 2020 ogłaszam wyzwanie: Przeczytam tyle książek, ile zdołam. Będę czytała tylko te książki, które chce i tylko tyle ile dam rady w moim tempie. Nie zamierzam się z nikim ścigać w ilości przeczytanych stron, chociaż motywacyjnie lubię się dzielić z Wami moimi kalendarzami i podsumowaniami ilości stron na Instagramie. Jeśli tylko Tosiakowo nadal będzie dostarczała kalendarzyki, to nadal będę brała w tym udział, bo to lubię zwyczajnie. Przy podsumowaniu miesiąca fajnie spojrzeć okiem na cały miesiąc, co się w tym czasie robiło i ile czytało. Są miesiące lepsze, a są miesiące gorsze, to jest jak najbardziej normalne i za tą normalnością agituje w roku 2020. Zacznijmy nową dekadę bez stresu, ale za to z książką lub eookiem w ręce.
Czekam na Wasze komentarze i podsumowania roku 2019. Napiszcie, ile udało Wam się przeczytać w zeszłym roku i jestem też ciekawa Waszego zdania na temat wszelkich wyzwań i to nie tylko książkowych. To było moje książkowe podsumowanie i moja spowiedź na koniec roku i jest mi lżej. Już nie mogę się doczekać nowego roku i nowych pozycji książkowych.