Czy Wam też marka Kolastyna zawsze kojarzyła mi się z kremami do opalania? Na produkty tej marki natknęłam się podczas ostatniego buszowania po Rossmannie, a że byłam na kupnie żelu do twarzy, to w moje łapska wpadła tubka odświeżającego żelu do mycia twarzy.
Pianka z Balea, o której pisałam TUTAJ, trochę wysuszyła moją cerę i postanowiłam poszukać czegoś delikatniejszego. Moimi faworytami były od zawsze żele, a chciałam wypróbować jakąś nową markę i wybór padł na Kolastynę.
Moją uwagę przykuło całkiem ładne, cieniowane i zielone opakowanie.
Może zacznę od tego, na co uważać. Konsystencja żelu jest lekko leista i bardzo śliska więc przy pierwszym użyciu udało mi się go wycisnąć na co najmniej kilka użyć. Uwaga na dozowanie, ty bardziej że nie pomaga w tym dość duża dziurka.
To tyle z tych złych rzeczy, reszta jak najbardziej na plus. Zapach winogron zawładnął moim serduchem na całego. Pachnie takim cudownym orzeźwieniem i te winogrona, no przepadłam <3
Żel jest przezroczysty i lekko leisty, ale to nie przeszkadza temu, aby świetnie się pienił. To, co mam na ręce w zupełności wystarcza, żeby umyć całą buzię. Nie kombinujcie z większą ilością (ja tak zrobiłam), bo będzie problem z odpienieniem twarzy i w ruch pójdzie prysznic ;) Za co go lubię? Za to, że moja cera ma po nim bardzo ładny koloryt, taki zdrowy i jednolity, bez przebarwień czy zaczerwienień jak to było w przypadku pianki z Balea. Nie mówię, że pianka była zła, bo nadal jej używam i uważam, że nie ma niczego lepszego do zdzierania mocnego makijażu.
Podoba mi się też to, że po jego użyciu skóra nie jest spięta i czuję zapach winogron jeszcze chwilkę po umyciu, zanim nałożę krem. Zauważyłam też, że skóra jest o wiele bardziej wygładzona, dlatego też zrezygnowałam ze stosowania peelingu dwa razy w tygodniu i stosuję go raz w tygodniu. Przy Kolastynce mam buzię gładziutką jak pupcia niemowlaczka i za to go ubóstwiam. Skład jak zwykle na zdjęciu poniżej dla zainteresowanych.
Moja ocena 4 / 5. Jak widzicie, jestem dość wybredna i nadal czekam na kosmetyk, który będzie moim księciem na białym koniu. Nie do zdarcia i nie do znudzenia. Póki co polecam Wam ten żel, szczególnie na okres wiosenny, bo zapach zniewala :)