Kolejne podejście do kupowania biustonoszy w większym rozmiarze. Moje pierwsze wrażenia z wizyty u brafitterki przeczytacie TUTAJ. Skoro dowiedziałam się, jaki mam rozmiar to czas wyruszyć na Kraków w poszukiwaniu sklepów oferujących ładne staniczki w dużych rozmiarach. Celowo nie wspominam o cenie, bo spodziewałam się, że zakup jednego biustonosza powinien zamknąć się w 200 zł.
Zaczęłam poszukiwania na obrzeżach, nie biorąc pod uwagę galerii handlowych, które raczej kojarzyły mi się z bielizną w rozmiarze mini. Udało mi się znaleźć sklep z przemiłą obsługą i ze stanikami plus size. Nawet nie wyobrażacie sobie, jaka była moja mina. Mój wzrok przykuły biustonosze we wszystkich kolorach, od pastelowych poprzez mocno neonowe. Uśmiechałam się sama do siebie i postanowiłam, że podczas następnych zakupów bieliźnianych na pewno ich sprawdzę.
W ostatnim wpisie wspomniałam Wam, że nie jestem do końca zadowolona z mojego obecnego biustonosza od Ewy Michalak. Wrzyna się wszędzie gdzie może a do tego te nieznośne fiszbiny. Możecie się śmiać, ale był moim jedynym dobrze dobranym stanikiem, więc jednak były plusy. Pasowałoby mieć jakieś na zmianę co? I tak podjęłam decyzję o mega zakupach w salonie Change Lingerie w Bonarce w Krakowie.
Salon mieści się na pierwszy piętrze w Galerii Handlowej Bonarka. Miałam pewne obawy przed tym, czy znajdziemy jakikolwiek stanik w moim rozmiarze i wyjdę z niczym a przy tym z zepsutym humorem i straconymi nadziejami, że w galeriach można znaleźć biustonosze plus size.
Całe szczęście moje obawy się nie sprawdziły i z salonu wyszłam z prawdziwymi łupami w rozsądnych cenach!
Na początku podeszłam do Pani sprzedającej i poprosiłam o pomoc. Sama nigdy nie mogę odnaleźć się w sklepach bieliźnianych. Pani zmierzyła mój obwód pod biustem i w biuście i ruszyła na poszukiwania, przyjaźnie zapraszając mnie do zajęcia, którejś z kabin przymierzalni.
Pani przyniosła mi kilka modeli biustonoszy, a ja mierzyłam i oglądałam w lustrze to jak świetnie leżą. Nie muszę tutaj wspominać o tym, jak ważna jest rola Pani obsługującej. Sama musiałabym po kilkanaście ubierać i ściągać dany biustonosz, do tego zakładać swój „stary„ i bluzkę, żebym mogła wyjść na sklep i wybrać coś innego. Pani dosłownie biegała po sklepie i spełniała moje wszystkie zachcianki i donosiła coraz to nowe modele i kolory. Ani razu nie pokręciła nosem, a jeszcze zaproponowała, żebym spróbowała inny rozmiar, żeby upewnić się, że te leżą świetnie. Serio, poczułam się dopieszczona na maksa.
Moja główna zachcianka dotyczyła wyboru usztywnianego biustonosza w kolorze innym niż biały lub czarny. Jak widzicie na zdjęciach, w salonie macie spore pole do popisu, jeśli chodzi o Wasze preferencje kolorystyczne.
Do salonu trafiłam akurat, wtedy kiedy trwała wyprzedaż i czułam się jak w raju.
Z tego samego koloru były dostępne dwa modele biustonoszy. Jeden usztywniany, drugi miękki. W zależności co wolicie. Do zestawu można było dobrać figi, stringi i inne rodzaje majtek. Wszystko pięknie oznaczone i wywieszone tam gdzie trzeba.
Ja zdecydowałam się na biustonosz o pięknym koralowym odcieniu, który już od wejścia do salonu zwrócił moją uwagę. Miseczki pół usztywniane i śliczna, miękka koronka. No cudo. Żeby tradycji stało się zadość, kupiłam również biustonosz w kolorze czarnym i ecru. Zaszalałam za to z różowym :)
Sporo było również staników typu „basic„ bez koronek, bez dodatkowych udziwnień. Był czas, kiedy stroniłam od koronkowej bielizny i ciężko mi było znaleźć coś ciekawego niewykończonego koronką, a tutaj proszę wszystko pod ręką.
A oto Pani, która mnie obsługiwała. Przemiła kobieta. Była gotowa pokazać mi każdą rzecz, którą sobie zażyczyłam z uśmiechem i z dobrą radą. Co do samego salonu, to bardzo dobrze się w nim czułam. Pięknie wystylizowany z kilkoma przymierzalniami, ukrytymi tak, aby Klienci wchodzący do sklepu nie mieli widoku wprost na przymierzalnie. To, czego mi brakowało właśnie w przymierzalni, to jakiś zimny nawiew. Zakupy postanowiłam zrobić w dzień, kiedy było bardzo gorąco i, mimo że w całej galerii panował przyjemny chłód to podczas częstego przebierania, na moim czole wystąpiły kropelki potu. Ale to tylko taki mały szczególik.
Oprócz samej codziennej bielizny, w sklepie znajdziecie również bieliznę wyszczuplającą oraz duży wybór strojów kąpielowych. Z ciekawością zauważyłam, że stroje na plus sizeki przeważały w wersjach dwuczęściowych. Tak trzymać! Piękne kolory i naprawdę duży wybór. Jeśli macie w planach wakacje poza sezonem to polecam zajrzeć do salonu Change, akurat teraz trwają wyprzedaże. Właśnie, przejdźmy teraz do tego, jakie ceny obowiązują w salonie.
Byłam przygotowana na wysokie ceny. Po poprzedniej wizycie u Pani Brafitterki wiedziałam, że porządny biustonosz na mój rozmiar będzie kosztował minimum 200 zł. Jak było? Wspominałam o tym, że ceny w salonie były bardzo przystępne i takie też były. Jeden biustonosz kosztuje w granicach 160 zł. To świetna cena! Jeśli traficie na wyprzedaż, tak jak ja to uda Wam się znaleźć biustonosze nawet 50% taniej! Więc za jeden staniczek wychodziło niecałe 80 zł po zniżkach. CUDOWNIE! Skoro taka świetna cena, to skusiłam się jeszcze na majtki do kompletu.
Polecam wszystkim salon Change Lingerie. Możecie kupować również w sklepie internetowym: TUTAJ. Salony Change Lingerie rozsiane są po całej Polsce. W Krakowie są dwa: jeden w Bonarce a drugi w CH Czyżyny. Jeśli macie ochotę na zakupy w stacjonarnym sklepie, to sprawdźcie, czy nie ma ich w Waszym mieście. Pełna lista sklepów dostępna jest TUTAJ.
Kilka słów o samej marce CHANGE:
Change Lingerie to skandynawska marka bieliźniarska dostępna w ponad 200 salonach w Europie, Azji i Ameryce Północnej, w tym w 21 salonach w Polsce. Atutem marki Change jest szeroka paleta rozmiarów biustonoszy w obwodach od 60 do 100 i miseczkach od A do K oraz profesjonalne, bezpłatne doradztwo w zakresie brafittingu umożliwiające perfekcyjne dopasowanie bielizny. Change oferuje 3 kolekcje: Change, Charade oraz The Intimate Britney Spears, dzięki którym każda kobieta znajdzie swój ulubiony model.Bielizna Change Lingerie jest różnorodna i kobieca. Urzeka kolorami, dopracowanymi detalami i subtelnymi koronkami. Znajdziecie w niej cały wachlarz efektownych propozycji na nadchodzący sezon.
Więcej informacji znajdziecie również na fanpage’u marki – FB CHANGE.
Dajcie znać, gdzie Wy kupujecie bieliznę dla siebie. Preferujecie zakupy w sklepach stacjonarnych czy przez internet? Macie swoje ulubione sklepy czy dalej szukacie? Może byłyście już lub kupiłyście coś w salonie Change? Jeśli tak to koniecznie się pochwalcie się w komentarzu.
Na koniec chciałam się z Wami podzielić grafiką przygotowaną przez markę Change, o tym, na co zwracać uwagę przy zakupie biustonosza, jeśli chcecie, aby był idealnie dobrany.
źródło: 1
Post powstał przy współpracy z salonem Change Lingerie. Wszystkie wyrażone opinie są moimi własnymi.