Jakiś czas temu postanowiłam zrobić ze swoim biustem porządek i sprawić sobie biustonosz z prawdziwego zdarzenia. Co mnie skłoniło do tej decyzji? Ano drut wystający ze starego stanika i wbijający się niemiłosiernie w moje delikatne ciałko. Postanowiłam, że to koniec i muszę coś z tym zrobić.
W głowie wyobrażałam sobie, jak taka wizyta musi wyglądać. Trzeba się rozebrać w pokoju z kilkoma lustrami. Pani, która będzie się nami zajmowała będzie komentowała głośno nasz poprzedni cyckopodtrzymywacz a do tego pewnie będzie chciała jakoś w profesjonalny sposób znaleźć nam rozmiar miseczki. Różne wizje mierzenia rozmiaru miseczki chodziły mi po głowie i jakoś tak nie uśmiechało mi się pojawić u Pani Brafitterki. Potrzeba była, a ja sama się nakręcałam, bo wstyd mi było za to, co nosiłam wcześniej na piersiach.
źródło: 3
Drugą sprawą, która mnie zmotywowała były komentarze i dobre rady od znajomych znających się na temacie. Mówili: „Magda zajebiście wyglądasz w tej sukience, ale musisz sobie kupić dobry stanik„ albo „Wszystko leży idealnie, niestety źle dobrany stanik psuje wszystko”. Nie obrażałam się, bo wiedziałam, że mają rację i na pierwszy rzut oka osoby, która się na tym zna widać, że biust „wisi”.
Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądała wizyta u profesjonalnej brafitterki to zapraszam do dalszego czytania. Będzie również moja opinia po miesiącu użytkowania idealnie dobranego biustonosza oraz rady dla Was, jak się przygotować do takiej wizyty.
Zacznę od tego, gdzie byłam. W salonie Brafitteria na ul. Krakowskiej w Krakowie (Pod Arkadami). Weszłam z mężem i z przyjaznym uśmiechem powitała mnie drobna kobietka za ladą. Wokół niej miliony staników, we wszystkich kolorach, gładkich, koronkowych, sportowych i tych bardziej sexy. P się nie wcinał i grzecznie usadowił się na fotelu w poczekalni. Kiedy wspomniałam, że jestem pierwszy raz i potrzebuje pomocy w doborze odpowiedniego stanika, to ta drobna kobietka wzięła mnie pod swoje skrzydła i już o nic nie musiałam się martwić. Nie muszę Wam wspominać, że byłam mega zestresowana, bo byłam przekonana, że będę musiała ściągać biustonosz przy tej kobiecie. A jak było?
Nie taki wilk straszny jak go malują. Jedyne co Pani zmierzyła to obwód pod biustem, a okiem profesjonalisty określiła rozmiar miseczki, bez dotykania, jeśli ktoś miałby wątpliwości. Do przymierzalni przyniosła nieusztywniany biustonosz, który wyregulowała w taki sposób, aby pasował idealnie. Zostawiła mnie z nim samą, nie musiałam się przebierać przy obcej osobie. Ogólna atmosfera była bardzo przyjazna, taka wiecie kobieca i bardzo subtelna. Pani, regulując ramiączka i poprawiając różne jego części, ciągle pytała, czy może i przepraszała, jeśli jej zdaniem zrobiła coś za mocno. Była bardzo delikatna i czułam się przy niej dobrze, na pewno nie osaczona tak jak myślałam. Co się okazało.
Okazało się, że mam biust bardzo odstający a przy tym z pozycji leżącej prawie na moim brzuchu, uniósł się prawie pod szyję. Niesamowite! Co najlepsze, pierwszy raz czułam się wygodnie w staniku i niczego nie musiałam poprawiać co zdarzało mi się notorycznie przy innych cyckodonicach kupionych u chińczyka. Byłam w lekkim szoku. Pani Magda (imienniczka — jak miło), podała mi jeszcze kilka innych modeli, pomimo tego, że ten mi bardzo pasował i już średnio chciałam go ściągać. Chodziło o to, żebym zobaczyła, jak będę się czuła w biustonoszu usztywnianym, staniku o innym kroju. Poprzymierzałam zarówno bez bluzki, jak i z bluzką, żeby widzieć różnicę, i serio nie mogłam przestać otwierać buzi ze zdziwienia. Efekt wow gwarantowany. Na koniec Pani Brafitterka pokazała mi jak prawidłowo ubierać stanik, aby leżał idealnie bez poprawek cały dzień.
Tak jak wspominałam, nie miałam już ochoty ściągać mojego idealnego biustonosza a na swój stary nie mogłam już patrzyć. Pani nie wyraziła sprzeciwu z takiego obrotu sprawy. Pomogła mi spakować mój stary stanik.
źródło: 2
Pewnie jesteście ciekawe ile kosztuje taka usługa. Otóż — 0 zł! Sama usługa nic nie kosztuje. Pani Brafitterka jest do Waszej dyspozycji za każdym razem gdy przychodzicie do salonu. Płacicie jedynie za bieliznę, którą kupujecie. Tutaj muszę Was przestrzec, że ceny biustonoszy to średnio 180-200 zł i wzwyż. Z salonu wyszłam z przyklejonym uśmiechem do twarzy – dosłownie. Cały czas patrzyłam na swój biust, który był uniesiony wysoko a cała sylwetka prezentowała się jakoś inaczej. Mniej się garbiłam, starałam się prosto trzymać plecy i przede wszystkim gdzieś z otchłani, światło dzienne ujrzała moja talia, która wcześniej zlewała się z linią biustu.
Tak jak obiecywałam, mam dla Was kilka wskazówek przed pójściem do profesjonalnej brafitterki:
- nie stresuj się, Pani Brafitterka też jest kobietą i jest po to, żeby Ci pomóc;
- wrzuć na luz i bądź otwarta na wszelkie wskazówki;
- nie przejmuj się swoim poprzednim stanikiem. Nikt nie zwróci na niego uwagi;
- pamiętaj o higienie osobistej oraz o antyperspirancie;
- nie zakładaj sukienki, będzie Ci niewygodnie. Pamiętaj, że będziesz musiała ją ściągnąć;
- Nie musisz pokazywać się Pani Brafitterce w samej bieliźnie lub bez bielizny;
- Bądź przygotowana na to aby opowiedzieć o tym jakie są Twoje oczekiwania i preferencje dotyczące biustonosza;
- nie zastanawiaj się dłużej tylko idź do profesjonalnego salonu brafitterskiego, szczególnie jeśli posiadasz biust w większym rozmiarze;
źródło: 1
No i teraz dochodzimy do moich wrażeń już poza salonem i po miesiącu użytkowania.
Okazało się, że muszę się od nowa przyzwyczaić do noszenia stanika. Przez pierwszy tydzień czułam się jak mała dziewczynka, która nosi swoją pierwszą dorosłą bieliznę. Nosząc swój poprzedni workostanik zapomniałam jak strasznie drażni noszenie biustonosza. Ściąganie go do spania było moim wybawieniem po całym dniu ciemiężenia. Zdecydowałam się na model z miękkimi miseczkami od Ewy Michalak i z bólem serca muszę stwierdzić, że po czasie użytkowania nie jest idealny. Zwija się, gdzie tylko się da. Pasek z tyłu ciągle jest zwinięty i wbija się w plecy, do tego nie wiem, dlaczego, ale jedno ramiączko ciągle jest powywijane i zostawia pręgi na ramieniu. Nie jest to przyjemne a czasami wręcz bolesne. Czeka mnie jeszcze długa droga, zanim znajdę swój stanik idealny. Zdążyłam przyzwyczaić się do tego, że mój biust jest maksymalnie podniesiony i bardzo mi się to podoba. Dzięki temu moja talia jest widoczna i trzymam pozycję wyprostowaną. Stanik najpewniej za jakiś czas wymienię na inny. Tym razem zaryzykuję i postawię na taki z usztywnianymi miseczkami. Mam nadzieję, że będzie widać zza niego moją głowę :D
Ciężki jest los posiadaczki biustu o większym rozmiarze. Jeśli i Wy jesteście właścicielkami takiego, to nie zwlekajcie dłużej i złóżcie wizytę u profesjonalnej Brafitterki. Obiecuję Wam, że zauważycie różnicę.
A teraz pytanie do Was moje Drogie. Macie dobrze dobrany stanik? Może chodzi Wam po głowie wybranie się do salonu gdzie urzęduje Pani Brafitterka? A może już tam byłyście? Koniecznie napiszcie mi, jakie były Wasze wrażenia.