Blog Conference Poznań – Mój pierwszy raz.




Tydzień po Poznańskiej konferencji blogerów a moje emocje jeszcze nie opadły. Głowa ciągle jest napuchnięta od natłoku wiedzy oraz inspiracji. To był świetny weekend i nie żałuję, że spędziłam go na Blog Conference Poznań. Ci z Was, którzy obserwowali mnie na Snapchacie mają lepszy podgląd na to, co się działo. Jeśli jednak jesteś zainteresowany tym, co się działo na konferencji, na którą zjechało się prawie 250 blogerów z całej polski, to zapraszam do czytania.

A wszystko zaczęło się w piątek, kiedy to wyruszyłam z Krakowa w trasę do Poznania w doborowym towarzystwie. Podróżowałam z Anią z bloga Smaki Macierzyństwa i jej rodziną. Wzięłam ze sobą książkę z myślą, że może coś poczytam. A gdzie tam! Rozmowom nie było końca. Bardzo mile wspominam podróż i dziękuję Ani i Tomkowi za możliwość przetransportowania swojego tyłka do Poznania. Na miejscu byliśmy wieczorem, więc był czas na odpoczynek, zakupy oraz obadanie terenu. Nocowałam w hotelu Traffic, naprzeciwko Starego Browaru, więc do miejsca docelowego miałam 3 kroki.

 

Relacja Blog Conference Poznan

 

W sobotę udałam się do Starego Browaru chłonąć wiedzę. Cały rozkład jazdy pierwszego dnia konferencji był oparty głównie o prelekcje, które odbywały się na głównej sali. Okazało się, że w Poznaniu pogoda bardzo dopisywała i tak wyjeżdżając z zachmurzonego Krakowa, trafiłam na upał! Jedna jedyna rzecz, która mnie okropnie wymęczyła podczas tej konferencji to była temperatura. Wszechobecny zaduch pozwalał mi myśleć głównie o tym, aby napić się czegoś zimnego. Nie było to komfortowe, ale nie przyjechałam tam po to, żeby wydziwiać, tylko żeby zdobyć wiedzę od mądrzejszych od siebie. I tak prelekcje przeszły gładko, z każdej uszczknęłam kilka porad dla siebie. W trakcie konferencji można było również porozmawiać z ludźmi, nie tylko siedzieć cicho na sali wykładowej, ale również porozmawiać w kuluarach. Strefa chillu była bardzo fajnie zorganizowana. Można było napić się świeżo wyciśniętego soku, dodać sobie energii darmową kawą z Rebel oraz lodami z lodziarni Lodzia. Można było porozmawiać z markami, które pojawiły się na wydarzeniu: Pampers, Denley, Ceneo, Semilac, LH.pl. Po długim i męczącym dniu… nie to jeszcze nie koniec. Po długim dniu udałam się na afterparty! Świetnie, że organizatorzy o tym pomyśleli, bo na afterach atmosfera się rozluźnia i naprawdę można poznać sporą ilość osób.

 

Relacja Blog Conference Poznan

Relacja Blog Conference Poznan

Tany, Tany 😀

 

Taki właśnie miałam zamiar i razem z Anią przysiadałyśmy się do kilku stolików i poznawałyśmy dziewczyny. Zamieniałyśmy kilka słów i było bardzo miło. Cieszę się bardzo, że w końcu udało mi się poznać dziewczyny z blogów: Notatki z PodziemiaMama w dolinie hipsterów, Miniaturowa, Gulbaska, Macierzyństwo Raz, Baba Yaga Patrzy, Konfabula, Bizimummy, Moje Twoje, oraz całkiem nowe twarze. Muszę przyznać, że mocną grupę stanowili blogerzy parentingowi. Wymęczona, ale zadowolona wróciłam do hotelu grubo po północy. Jak zwykle na wyjazdach, niezbędnym okazał się transport Uber!

 

Relacja Blog Conference Poznan

Relacja Blog Conference Poznan

 

Niedziela — kaca nie było, ale szykował się kolejny pełen emocji dzień. Zaczęłam go od warsztatów pt. Jak dobrze pisać prowadzonych przez Agnieszkę Durską. Warsztat mną wstrząsnął! Serio! Szczęka mi opadła i spisałam w moim notatniku aż 5 stron. Czego nie zdążyłam zapisać to robiłam zdjęcia. Agnieszka opowiadała o tym, jak pisać dobre teksty w internecie. Nie było żadnego pitolenia, były konkrety, czyli samo mięcho rzucone w stronę blogera. Cały dzień wspominałam ten warsztat. Wyczułam, że w pewnych momentach zaczynam się powtarzać, ale zrobił na mnie wielkie wrażenie.

 

Relacja Blog Conference Poznan

 

Kolejnym warsztatem było spotkanie z Pawłem Lipcem. Przedstawicielem agencji reklamowej. Zamiast suchego warsztatu zorganizował coś w stylu Q&A, co bardzo przypadło mi do gustu. Bo dowiedziałam się tego, co chciałam bez zbędnego opowiadania.

Szalony dzień, bieganie z jednych warsztatów na drugie. Sprawdzanie, czy zdążę na dodatkowe prelekcje i panele, które tego dnia wymiatały. W międzyczasie musiałam coś zjeść, napić się kawy, ale wszystko na szybciora, żeby nie stracić ani trochę z tego, co się działo na miejscu. Posiliłam się w restauracji Weranda, pyszne jedzenie, niestety czas oczekiwania był masakryczny. Wszystkiemu winny najazd blogerów w trakcie przerwy.

 

Relacja Blog Conference Poznan

 

Konferencja zakończyła się koło godziny 17.00. Żal było się żegnać i odjeżdżać, ale wszystko, co dobre musi się kiedyś skończyć.

Na pewno wiele osób zapyta, czy było warto tłuc się aż do Poznania na jakąś tam konferencyjkę. Odpowiadam: JASNE, ŻE BYŁO WARTO! Ten, kto mnie zna, wie, że jestem szkoleniowym freakiem i nie odpuszczę żadnego fajniejszego wydarzenia w Krakowie. Nie wszystkie imprezy jednak odbywają się w Krakowie. Takie konferencje to przede wszystkim ludzie! Zajebiści ludzie! Ci, którzy włożyli ogrom pracy nad tym, aby przygotować całą imprezę, Ci którzy prowadzili prelekcje i warsztaty, Ci którzy się uczyli i Ci którzy przybyli z czysto towarzyskich pobudek.

Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w wydarzeniu i poznać tylu świetnych blogerów. Przez następne kilka dni będę mocno działała w stronę ulepszania mojego bloga. Dzięki za kopniaki dają siłę na więcej. Już sobie obiecałam, że w przyszłym roku wyruszam nad morze, bo tam również dzieje się sporo blogerskich imprez na najwyższym poziomie.

Z całego tego wyjazdu niestety nie udało mi się nic pozwiedzać. Poznań nadal jest dla mnie nieodkrytą kartą. Mam nadzieję, że jeszcze w wakacje uda mi się wyrwać i zwiedzić Poznań.

Dziękuję za przepiękne zdjęcia Ani z bloga Okiem Mamy oraz Magiczne chwile.

Więcej zdjęć i selfików pojawiło się na moim Instagramie.

 

Relacja Blog Conference Poznan