Dlaczego bloger powinien korzystać z monitoringu internetu?




Dzisiaj opowiem Wam o jednym narzędziu, które bardzo często jest pomijane we wszelkich poradnikach dla blogerów. Nie jest niezbędne to fakt, ale jeśli poużywacie go sobie przez jakiś czas, to na 100% nie będziecie chcieli się z nim rozstać. Mowa o monitoringu internetu. Może nie jestem ekspertem w monitorowaniu marki, ale używam od kilku lat regularnie, a ostatnio nawet podpięłam monitorowanie bloga i chętnie Wam opowiem o moich doświadczeniach.

Cofnijmy się w czasie do miejsca, kiedy to pierwszy raz usłyszałam o tym narzędziu. Pamiętam to jak dziś. Uczestniczyłam w konferencji Like us, Too organizowanej przez studenckie koło zainteresowań na Uniwersytecie Jagielońskim. Tematem konferencji była obecność firm w social media: prowadzone działania i ich konsekwencje. Konferencja odbyła się 23 października 2012 roku. Wtedy wszyscy uczyliśmy się o tym, jak te media społecznościowe działają. Ilość lajków była głównym wyznacznikiem. Na topie były koty i żebrolajki. Nie muszę wspominać o tym, że wszyscy opierali się tylko i wyłącznie na Facebooku. Instagramy i Snapchaty to nie te czasy, swoją drogą nie tak odległe, ale dzisiaj nie do pomyślenia. Do rzeczy… Na tejże konferencji wystąpił Michał Sadowski z Brand24 z prezentacją: Monitoring social media w pigułce”. Od tej prelekcji totalnie przepadłam.

 

dlaczego bloger powinien korzystac z monitoringu internetu

źródło: 1

 

Ale po kolei…

 

Co to jest monitoring internetu?

Monitoring internetu to narzędzie, dzięki któremu można poznać opinię internautów na konkretny interesujący Was temat i na bieżąco go śledzić. Dzięki niemu możesz dowiedzieć się kto i gdzie w sieci piszę o Tobie lub Twojej marce (firmie, blogu, sklepie) i nie tylko.

Często miałam sytuację, kiedy na blogu i na fanpage miałam istny zasyp czytelników czy Fanów. Na pewno również mieliście podobną sytuację i nie wiedzieliście, skąd Ci ludzie przychodzą. Czy ktoś udostępnił Wasz wpis, czy coś innego się stało. Dzięki monitoringowi macie okazję sprawdzić co się stało i podziękować osobie, która wypromowała Wasz post.

 

Jak działa monitoring internetu?

Fajnie, fajnie. Ale to, co opowiadam, zakrawa trochę o inwigilację i o jakieś bliżej nie znane, kosmiczne narzędzie. Nie opowiem Wam dokładnie i od strony technicznej jak działa to narzędzie, ale odpowiem tak, aby każdy zrozumiał. Tyle nam jest w tej chwili potrzebne.

Systemy do monitoringu działają podobnie jak Google, ale są od niego niezależne i same przeczesują internet w poszukiwaniu ważnych materiałów. Wyszukują to, co wpiszesz w pole wyszukiwania, to słowa klucze, według których filtrowane są informacje. Po ich wpisaniu system filtruje internet w poszukiwaniu wszystkiego, co związane z tematem i wyświetla w formie linków oraz zdjęć w raporcie, który otrzymujesz w panelu klienta. Ale to nie wszystko. Wpisane słowa kluczowe pozostają w panelu i za każdym razem, na bieżąco, gdy ktoś gdzieś wspomni o temacie wyszukiwanym przez Ciebie, Ty dostajesz powiadomienie. Jeśli jeszcze nie wiecie, o co chodzi, to posłużę się swoim przykładem. W słowa kluczowe wpisałam: madziof otrzymałam pełną listę wzmianek z tym słowem kluczowym. I za każdym razem gdzie pojawi się nowy link do bloga lub ktoś wspomni o mnie, posługując się pseudonimem, ja otrzymam powiadomienie jeszcze tego samego dnia. Oczywiście tych słów kluczowych może być więcej i filtrowanie może być bardziej skoncentrowane, ale to już wyższa szkoła jazdy i tłumaczenie tego wymagałoby spoglądania co jakiś czas do samouczka.

 

Fajne co?

 

Z jakiej firmy skorzystać?

Na rynku jest kilka polskich firm, które działają prężnie. Na początku nie mogłam się zdecydować, z której mam korzystać i która jest najlepsza. Każda z nich ma coś, czego nie mają pozostali. Możecie skorzystać z takich firm jak wspomniany Brand24, do którego mam słabość lub SentiOne, gdzie panel jest bardzo przejrzysty i bardzo mi odpowiada lub Monitori. Do wyboru do koloru. Są jeszcze inni, ale ja z nich nie korzystałam i nie wiem jakie rozwiązania proponują, ale jak poszperacie w necie, to na pewno ich znajdziecie.

 

Do czego minitoring jest potrzebny blogerowi?

Wszystko fajnie, ale po co blogerowi monitoring? Pokazałam Wam przykład wykorzystania monitoringu na sobie. Dzięki temu wiem na bieżąco kto i gdzie wspomina o moim blogu. Widziałam, skąd się wzięła, wielka fala czytelników na moim blogu i mogłam podziękować osobie, która podlinkowała do mnie. Tak też zrobiłam.

 

  • Ci blogerzy, również ja, którzy sprzedają swoje produkty w internecie, również mogą skorzystać z monitoringu pod względem dotarcia do przyszłych Klientów.
  • Możesz chronić swoją reputację, czyli wyłapywać negatywne opinie, które mogą pojawić się w kontekście do Twojego bloga. Fajnie zażegnać kryzys w miarę szybko i uczestniczyć w dyskusji gdzie ktoś mówi negatywne opinie na Twój temat. Dzięki temu masz możliwość obrony i wypowiedzenia własnego zdania.
  • Organizujesz kampanię reklamową swojego bloga i chciałbyś zmierzyć jej skuteczność. To bardzo fajnie sprawdza się szczególnie w kampaniach w mediach społecznościowych.
  • Możesz przeanalizować swoich Fanów, którzy wspominają o Twoim blogu, Twojej osobie nie zawsze tagując profil i nie zawsze jesteś w stanie to zobaczyć. Dzięki monitoringowi jak najbardziej.

 

Przykłady wykorzystania.

Opiszę Wam kilka sytuacji, które powinny zadziałać na Waszą wyobraźnie. W jaki sposób możecie wykorzystać monitoring internetu. Wiedzcie, że podane przykłady nie zawsze będą ze światka blogowego, ale pokażą Wam, jak wielką siłą jest monitoring sieci.

 

Sytuacja 1 – Pewna amerykańska marka chusteczek higienicznych wykorzystała narzekania ludzi, którzy zmagają się z chorobą i narzekają na nią w mediach społecznościowych. Udało namierzyć te osoby, dzięki czemu w ciągu kilku godzin kurier stał u tych osób pod drzwiami i zapasem chusteczek higienicznych.

 

Sytuacja 2 – Podobna akcja odbywała się na polskim poletku. Pewna pizzera we współpracy wraz z Brand24 wyszukała wpisy w mediach społecznościowych mówiące o tym, że ktoś jest głodny lub ma ochotę na pizzę. Kilka godzin później, pod ich drzwiami czekała ciepła pizza.

 

Sytuacja 3 – Na fanpage pojawiło się 300 nowych Fanów w ciągu godziny. Nie wiadomo skąd się wzięli. Okazało się, że znany polski celebryta opublikował Twój najnowszy wpis u siebie na fp. Wiesz o tym dzięki monitoringowi już w kilka minut. Odzywasz się w komentarzu i dziękujesz lub bierzesz udział w dyskusji.

 

Sytuacja 4 – Pewna firma miała super lojalną klientkę, która na każdym kroku wychwalała daną firmę, polecała ją wszystkim w dyskusjach w mediach społecznościowych. Firma korzystała z monitoringu i bardzo szybko wyłapała tę Klientkę. Na adres Klientki została wysłana paczka z produktami, które ta wychwalała oraz list z podziękowaniami od Firmy.

 

Więcej ciekawy case’ów znajdziecie na blogu Brand24.

 

Jak jak korzystam z monitoringu?

Aktualnie korzystam z dwóch narzędzi. SentiOne i Brand24. Uważam, że oba działają świetnie i co najlepsze uzupełniają się. Aktualnie monitoruje swój blog na słowo kluczowe: madziof„. To mi w zupełności wystarcza i jestem na bieżąco informowana o wszelkich wzmiankach, które zawierają to słowo kluczowe.

 

Dlaczego warto?

I teraz to, co lubię najbardziej, czyli odpowiedź na pytanie, dlaczego warto korzystać z monitoringu. Pamiętam swoją minę, kiedy pisząc byle jaki post na Fejsie, polubił go Michał Sadowski lub skomentował serduszkiem. Ile minęło od publikacji? Może jakieś 5 minut? Niesamowite! I najlepsza w tym wszystkim była moja mina. Najpierw opad szczęki, a potem banan na twarzy. Chcę, żeby moi Fani i osoby, które zdecydują się wspomnieć o mojej osobie miały na twarzy taką samą minę jak ja!

W dzisiejszych czasach internet, i nie tylko jest przeładowany informacjami. Chyba nie muszę wspominać o tym, że warto mieć informacje, statystyki odnośnie do tego, jak nasz blog jest odbierany w internecie. Przekopać się samemu przez Wujka Google, jest dość czasochłonne i znalezienie tej jednej najnowsze informacji graniczy z cudem. Dla mnie warto korzystać z tego narzędzia choćby dla tej miny monitorowanego.

 

 

Teraz pytanie do Was. Czy słyszeliście kiedyś o monitoringu internetu? Korzystaliście, a może korzystacie? Dajcie znać w komentarzu, jakie są Wasze doświadczenia.