Często przeglądając blogi natrafiam na wishlisty (nie tylko kosmetyczne) rzeczy, które blogerki zamierzają kupić sobie przy okazji wyjazdu za granicę. Patrzyłam na tę listy z pokpiwającym wzrokiem. Co mogą kupić gdzieś dalej, czego my nie mamy tutaj? Nie mogłam zrozumieć tego, że często głównym celem takiej wycieczki było obkupienie się w jednej czy drugiej drogerii, bo tam jest tak dużo nowości, których u nas nie ma.
Zrozumiałam to, kiedy Piotr będąc w Niemczech, przywiózł mi całą siatę tamtejszych kosmetyków. Głównym zamówieniem były płyny do kąpieli marki Balea, które wielbię za ich zapachy i piękne, kolorowe opakowania. Szaleję za nimi i nie potrafię sobie odmówić niczego z tej marki. Postanowiłam podzielić się z Wami swoimi doświadczeniami, jakie kosmetyki i akcesoria warto kupić w drogerii DM, jeśli będziecie miały okazji do niej zajrzeć.
Pędzle Ebelin
Dla mnie to był strzał w dziesiątkę! Ceny pędzli zaczynają się już od 1 euro do maksymalnie 5 euro za sztukę. Cena jest bardzo zachęcająca i muszę Wam powiedzieć, że jakość również. Są mięciutkie, nie kłują w twarz i są bardzo ładnie wykonane. Nie macie wrażenia, że to włosie za chwilę wypadnie. W tej cenie nie znajdziecie nic lepszego. Porównałabym ich jakość do pędzli z Inglota. Bardzo fajnie wykonane i dla osoby początkującej są w sam raz.
Gąbeczki Ebelin
Zarówno ta mała, jak i duża. Dla mnie gąbeczki są hitem hitów. Dla nich na jakiś czas zdradziłam pędzle do nakładania podkładu. Uwielbiam to uczucie na swojej twarzy i widzę, że podkład jest rozprowadzony bardziej równomiernie i naturalnie niż za pomocą pędzla. Zdecydowałam się na większą gąbkę o na mniejszą, której używam, rozprowadzając korektor. Dwie małe gąbeczki w zestawie kosztują niecałe 3 euro i tyle samo gąbka w standardowej wielkości. Nie odkształcają się i nie zadzierają, chociaż katuje je swoimi szponami. Haaa są pod kolor moich paznokci, zauważyłam to dopiero podczas pisania postu!!
Wiem, że sporo firm wypuściło te gąbeczki a oryginalnym pomysłem jest Beauty Blender, którego jeszcze nie miałam okazji przetestować i jestem bardzo ciekawa jakby się sprawował w porównaniu z jajeczkami z Ebelin. Gąbeczek używam non stop od 3 miesięcy i umyłam je pierwszy raz do zdjęć. Miałam pewne trudności z domyciem i wysuszeniem ich. Po namoczeniu w wodzie podwoiły swoją objętość. Do tej pory używałam ich lekko zwilżonych lub na sucho. Chętnie dowiem się, jakie są Wasze techniki. Jeśli nie jesteście pewne czy gąbeczki przypadną Wam do gustu to bardzo polecam te egzemplarze z Ebelin.
Balea
Jestem fanką i polecam Wam absolutnie wszystko tej marki. Szczególnie płyny do kąpieli, szampony i odżywki do włosów oraz balsamy i masła do ciała. Nie było produktu, który by mnie zawiódł. Jeśli z działaniem nie było najlepiej to zawsze, ale to zawsze nadrabiał swoim zapachem i opakowaniem. Niektórzy pukają się w czoło, no bo jak produkty które kosztują niecałe 2 euro lub mniej, mogą być dobre. Spróbujcie a pokochacie tak samo, jak ja.
Kolorówka P2
Wiem, że szafy marki P2 niedawno pojawiły się w drogeriach HEBE, więc nie ma się czym podniecać, ale jeśli macie ochotę, to serdecznie polecam. Do zakupów kolorówki podeszłam bardzo ostrożnie. Postawiłam na tusz do rzęs, kredkę do ust i na eyeliner. Tusz do rzęs miał być dobry, a po reszcie nie spodziewałam się zbyt wiele za tą cenę. Idealnego eyelinera szukałam od dawna i znalazłam! To nim nauczyłam się robić kreskę na oku, która nie przypomina pandy. Oszalałam. Kredka do ust jest tak bardzo trwała, że przychodząc do domu, zapominam, że miałam coś na ustach, a jednak jest. Wytrzymuje jedzenie i picie i co najważniejsze dla mnie, nie pozostawia śladów. Tusz szału jak zwykle nie zrobił, jest po prostu dobry. Jeśli macie w pobliżu drogerię Hebe to koniecznie do niej zaglądnijcie i poszukajcie kosmetyków P2, a jeśli planujecie wycieczkę i wiecie, że w pobliżu znajduje się DM, to również wstąpcie do niej.
Żeby nie było pięknie i cudnie, jest jedna rzecz, której nie polecam kupować.
Szczotka Ebelin
Bardzo chciałam mieć okrągłą szczotkę do stylizacji włosów przy suszeniu bez potrzeby ich prostowania. Miałam nadzieję, że ta z Ebelin spełni swoje zadanie, ale niestety jest w niej coś, co mi nie pasuje. Jest nieporęczna i ciągnie za włosy.
Może po prostu nie umiem jej używać. Nie wiem, nie polubiłyśmy się.
To już wszystkie kosmetyki i akcesoria, na które warto zwrócić uwagę w drogerii DM. Jedne bardziej przypadły mi do gustu a z innymi nie bardzo się polubiłam. Może macie swoje propozycje co ciekawego można znaleźć w zagranicznych drogeriach? Na co zwróciłybyście uwagę? Czy jest coś, po co specjalnie pojechałybyście do innego kraju, jeśli miałybyście taką możliwość? Piszcie w komentarzach.