Już jest! Stoi pięknie ubrana i cieszy oko! Moja pierwsza choinka.
Szczerze to jaram się bardziej niż mój sześcioletni syn, który za bardzo nie rwał się do jej przystrajania. Zainteresowały go jedynie lampki choinkowe.
W ostatniej notce na temat mojej pierwszej choinki obiecałam Wam, że pokażę ją w całości kiedy będzie już gotowa i jest 🙂
Na choince zawisły pachnące suszone pomarańcze oraz laski cynamonu, który również pachnie obłędnie. Mimo iż choinka nie jest żywa to woń tych dwóch ozdób całkowicie nam wystarczy 🙂
Pojawiły się też szyszki, o których wspominałam we wcześniejszym wpisie TUTAJ.
Pomalowaliśmy je białym lakierem w sprayu i przyczepiliśmy drucikami do gałązek choinki.
Na choince nie mogło również zabraknąć jakichś słodkości. Mieszanka Krakowska nadawała się do tego idealnie. Jest dobrze i na razie nie wiszą puste papierki po cukierach.
A tak prezentuje się w całości <3
Pokażcie swoje śliczności 🙂