Ziaja Pro – Maska oczyszczająca z glinką zieloną i mikro-dermabrazją. [Recenzja]




Uwielbiam maseczki oczyszczające. Ubóstwiam te, które czuć, że działają. Jak szczypią to dobrze, bo oczyszczają, jak pieką to dobrze, bo oczyszczają. Jestem w stanie wytrzymać ten dyskomfort na mojej skórze pod warunkiem, że coś dobrego się dzieje. Coś za coś inaczej nie będzie. Kiedy nie użyję maseczki oczyszczającej przynajmniej raz w tygodniu, to jest mi źle (2 razy w tygodniu jest ok). Pokończyłam wszystkie maski, które miałam pod ręką i postanowiłam spróbować czegoś nowego. Po drodze napatoczyły się targi kosmetyczne, o których przeczytacie TUTAJ i tak w moje ręce wpadła maseczka oczyszczająca z Ziaji z serii Pro.

 

Ziaja Pro - Maska oczyszczająca z glinką zieloną i mikro-dermabrazją

 

Maseczka zapakowana jest w zakręcany słoiczek, z którego łatwo można ją wyciągnąć aż do samego dna. Maska jest w kolorze seledynowym i pachnie jak zielona glinka, czyli tak jak pachnieć powinna. Przy nakładaniu jej na twarz wyraźnie czuć pod palcami drobinki. Są wyczuwalne jak bardzo drobno zmielona kawa, może trochę jak piasek. Konsystencja dość kremowa, ale nie zbyt gęsta. Co ciekawe, nie zasycha i nie ściąga tak jak maski z zieloną glinką zazwyczaj czynią, ale powolutku i miejscami przysycha, miejscami nawet się wchłania. Na początku byłam nieco rozczarowana, bo nic mnie nie szczypało, a więc pierwsze co mi przyszło na myśl to, że maseczka nie działa. Po kilku kolejnych stosowaniach przekonałam się do niej i już wiem, za co ją cenię.

 

Ziaja Pro - Maska oczyszczająca z glinką zieloną i mikro-dermabrazją - konsystencja

 

Na pudełeczku pisze, że maska jest oczyszczająca a ja niestety nie do końca się z tym zgodzę. Nie zauważyłam jakiegoś wielkiego oczyszczenia, zmniejszenia porów itp. Jeśli chodzi o oczyszczanie to u mnie nie działa, może mam za grubą skórę? Nie wiem jak to jest ale z tym oczyszczaniem jest cienko.

Polubiłam ją za coś innego.

Zawsze przed nałożeniem jakiejkolwiek maseczki, masuje twarz peelingiem. Między innymi po to, żeby złuszczyć stary, martwy naskórek i zacząć działać na nowej warstwie skóry a także, żeby otworzyć pory. Jako że maska Ziajii ma w sobie dodatkowe drobinki nazwane tu pięknie mikro-dermabrazją to podczas nakładania dodatkowo złuszczają martwy naskórek, z którym peeling sobie nie poradził. To, co rzuca się mocno w oczy po zmyciu jej z twarzy to, że skóra jest bardzo rozjaśniona i promienna.

Jak już wspominałam, maska czasami się wchłania i nie ściąga, co dla mnie jest potwierdzeniem mojej teorii o maseczkach oczyszczających i nawilżających. Ściąga i szczypie, szybko zasycha = oczyszcza. Wchłania się, wolno zasycha = nawilża.

I tym razem moja teoria się sprawdziła, bo po zmyciu maseczki twarz jest ukojona, bez jakichkolwiek zaczerwienień, chłodna, nawilżona i bardzo miękka. Zazwyczaj moja skóra po oczyszczaniu szczypie, jest czerwona i wymaga nałożenia dodatkowej maseczki nawilżającej lub odżywczej. Maseczka świetnie wygładza skórę i sprawia, że jest super miękka i co najlepsze… czuje, że jest NAWILŻONA!

 

Ziaja Pro - Maska oczyszczająca z glinką zieloną i mikro-dermabrazją skład

 

Maska ma sporą pojemność, co mnie cieszy. Na zdjęciu powyżej zdjęcie składu, kto ciekawy i się zna, niech czyta.

Ziaja Pro-Maska Oczyszczająca, która nie oczyszcza, a bardziej nawilża, koi i wygładza skórę. Trochę to dziwne, ale mi jak najbardziej pasuje. Mam nadzieję, że recenzja nie była zbyt chaotyczna, ale pierwszy raz spotykam się z takim cudnym cudakiem <3

Cena maski to około 22 zł.