Czas na podsumowanie naszego wakacyjnego wyjazdu do Bułgarii. Umówiliśmy się, że chcemy zobaczyć wszystkie kraje na Bałkanach. Jesteśmy zakochani w tamtejszej kulturze i jesteśmy gotowi zgłębić ją jeszcze bardziej. Dodatkowym plusem jest również odległość, dzięki której możemy podróżować w tamte strony samochodem.
Bułgaria jest nowym miejscem na naszej podróżniczej mapie zwiedzania Bałkanów i dzisiaj przyszedł czas na szczerą i jak najbardziej subiektywną opinię. Zapraszam na moje Plusy i Minusy wakacji w Bułgarii.
Szybkie info! Nie byliśmy na wczasach all inclusive. Jechaliśmy samochodem na własną rękę i dużo zwiedzaliśmy. Zaliczyliśmy Tyulenovo, Kaliakrę, Plażę Bolata, Nessebar, Sozopol i Ropotamo.
Czy polecasz wakacje w Bułgarii?
To pytanie, które pojawia się najczęściej. Pozwólcie, że odpowiem na nie pod koniec tego artykułu, a teraz skupmy się na dobrych i złych stronach wspomnianego wyjazdu.
Plusy wakacji w Bułgarii:
Piaszczyste, szerokie plaże
Dużo żółto-szarego piaseczku, który przypomina ten znad Bałtyku. Mocno się nagrzewa i pięknie wygląda na zdjęciach. Dla dzieciaków, które lubią grzebać w piasku-idealna sprawa. Na plażach pojawiają się również słomiane parasolki, które dodają całości uroku.
Przygotowanie na turystów
Do Bułgarii przyjeżdża się na wakacje nie od dzisiaj, więc ludzie są przygotowani na turystów. Mają przygotowaną całą infrastrukturę, czyli hotele, sklepy, stragany, restauracje, parki wodne i inne rozrywki. Wszystko to czeka na turystę z zagranicy i nie tylko. Infrastruktura raz jest lepsza, raz gorsza, raz starsza pamiętająca czasy wakacji naszych rodziców, a raz nowiutka, dopiero co postawiona. Zależy, na co traficie, to już ruletka. Ważne, że wszystko, czego potrzebujecie do szczęścia, znajdziecie na miejscu.
Niższe ceny wynajmu mieszkań/noclegów
W Bułgarii są zdecydowanie mniejsze ceny wynajmu mieszkania czy też domu. Nigdzie indziej nie byłoby nas stać na wynajem willi o takim standardzie jak w Bułgarii. Spokojnie można pozwolić sobie na świetną miejscówkę z basenem pod nosem za niewielkie pieniądze.
Pyszne jedzenie
Bałkańskie jedzenie to jest złoto. Hitem całego wyjazdu była Banica, którą jedliśmy na okrągło na śniadania i z której ilością już trochę przesadziliśmy, Dla mnie to taki bułgarski burek. Następną pysznością były pulpety i grillowane mięso, szaszłyki i pasty do smarowania pieczywa. Sałatka szopska ujęła mnie prostotą, świeżością i smakiem, który przypominał smak dzieciństwa. Ważne jednak żeby dobrze trafić. W restauracjach polecam zamawiać ich potrawy, z których słyną. Cordon Bleu czy inne zachodnioeuropejskie wydziwiania nie polecam testować w Bułgarii. Kurczak też jakoś nam nie podszedł. Okazuje się, że spieprzyć kurczaka jest bardzo łatwo.
Przywieźliśmy ze sobą kilka fajnych przypraw z Bułgarii, więc mam nadzieję, ze te smaki zostaną z nami na dłużej.
Chłodne wieczory
Przez kilka pierwszych dni w Bułgarii byłam zdziwiona tym, że wieczory są chłodne. Po całodziennym upale, wieczorem przyjemnie się schładzało, można było odsapnąć i ochłodzić się siadając na tarasie przed domem. W Chorwacji nie było takiej możliwości, wieczory były gorące i duszne nieznacznie mniej niż w dzień. Chłodne wieczory zapisuje na duży plus.
Piękne pamiątki w dobrych cenach
Jakiś czas temu uzgodniliśmy, że nie będziemy kupować badziewia w ramach pamiątek. I tym razem też tak było. Z pamiątek przywieźliśmy: dobre wino, przyprawy, olejek różany, kosmetyki różane, słodycze bułgarskie i piwo. Wszystko to jest do zużycia. Pomijam magnesy na lodówkę, które są już naszą tradycją. Dzięki praktycznym pamiątkom możemy przypomnieć sobie wspaniałe chwile na wakacjach. Oprócz wielości pamiątek, jakie można przywieźć z Bułgarii, dodatkowo są one wszystkie w bardzo dobrych cenach.
Obłędnie pyszne wina
Ich wina zasługują na osobny podpunkt na tej liście. Na wyróżnienie zasługuje Winiarnia Mesembria w Nessebarze i Pani Christina — właścicielka winiarni, która świetnie mówi po polsku. Opowie Wam o swoich winach tak jak nikt. Zachęcam do skorzystania z usługi degustacji win. Polecam Wam serdecznie wino różane i borówkowe, a także migdałowe. Niesamowite smaki, które pozostają w pamięci na długo.
Plaże all inclusive
Plaże w Bułgarii to nie tylko parasol i leżaki, za które trzeba zapłacić. Leżąc na takiej plaży macie dostęp do baru czy plażowej knajpy. Warto szukać plaż, które mają takie połączenie. Działa to tak, że przy wejściu na plaże macie otwierany rachunek, na który przez cały czas wylegiwania się i opalania, zamawiacie wszystko z menu. Płacicie na koniec. Przez cały ten czas jesteście obsługiwani. Od zamawiania do doniesienia do stolika i leżaka. Czuliśmy się bardzo wyjątkowo a dodatkowo zamawiane drinki, shake i obiad były przepyszne. Takie plażowanie to ja rozumiem. Nie zapominajcie o napiwku dla osoby, która biega cały dzień między parasolami po gorącym piasku.
Ciekawe atrakcje
Jedno jest pewne. W Bułgarii na pewno nie będziecie się nudzić. Pod nosem znajdziecie masę różnych atrakcji. Od rejsów łódkami, poprzez zabawy dla dzieci, parki wodne itp. Daleko nie musicie szukać. Jest też sporo atrakcji gdyby pogoda Wam nie dopisywała.
Mili ludzie
W Bułgarii są mili ludzie. Stają się oni jeszcze milsi jeśli wspomnicie, że jesteście z Polski. Wtedy próbują jeszcze sklecić coś po polsku lub wspomnieć o Lewandowskim. Najważniejsze jest to, że się starają i próbują przełamać barierę językową między Wami, bo z samym językiem jest już nieco gorzej.
Minusy wakacji w Bułgarii:
Problem z porozumieniem się w języku angielskim
To kwestia, której nigdy nie zrozumiem. Jak już wspominałam, turyści do Bułgarii przyjeżdżają nie od dzisiaj i może warto by było nauczyć się dodatkowego języka. Nie musi to być koniecznie angielski. Pierwszy raz nam się zdarzyło, że podczas rozmowy telefonicznej słuchawka została gwałtownie odłożona w momencie gdy druga strona usłyszała; „Do you speak English?”. Taka sytuacja nie zdarzyła się tylko raz. Wiele razy próbowaliśmy zamówić choćby jakieś jedzenie z dowozem do naszej willi. Wiele osób odpowiadało „NO” albo potrząsało głową. Ciężko było się dogadać w restauracjach w centrum Bałcziku. Zdziwiona jestem przede wszystkim młodymi ludźmi, którzy na pytanie o język angielski reagowali negatywnie z dziwnym uśmieszkiem w naszą stronę od siebie nie dodając nic. W tej kwestii nie było próby ani nawet starania.
Plaga owadów
Kolejna rzecz, która mnie zdziwiła na Bałkanach. Plaga biedronek (kalinek) na plaży przeszła już do legendy, którą będziemy opowiadać naszym wnukom. Masa owadów przy kwiatach, much no i nieszczęsnych komarów, które w Bułgarii są o wiele większe i atakują ze zdwojoną siłą. Polecam zabrać ze sobą jakieś pryskacze na owady. Jest to jeden z większych minusów.
Nieciekawa przyroda
Przyroda w Bułgarii jest taka jak w Polsce. Wrażenie robią przepiękne pola słoneczników, lawendy i zboża. Roślinność jest taka sama jak u nas. Nie zachwyciłam się palmami czy roślinnością śródziemnomorską. Nie ten klimat – wiem… Na miejscu przywitały nas zarośla, które skutecznie zasłaniały widok na morze. Nie moje klimaty i nic ciekawego.
Ceny
Jeśli ktoś Ci naopowiadał bajek o tym, że w Bułgarii jest tanio lub taniej niż w Polsce, to lepiej to szybko zweryfikuj. Zapomnij o tych banialukach i lepiej sprawdź mój wpis o cenach w Bułgarii, gdzie dzielę się autentycznymi paragonami z zakupów w sklepach. Robiliśmy zakupy w supermarketach, mniejszych sklepach, na straganach. Zamawialiśmy w restauracjach i na wynos. Nie jest tanio. Tutaj kwestią jest to, do czego porównujemy te ceny. Jeśli do zwykłego polskiego miasteczka, to jest drożej ale jeśli porównujemy do polskiego morza, to możemy liczyć na to, że ceny są przyzwoitsze i na naszą kieszeń a w gratisie dostajemy piękny widok na morze.
Kolejną kwestią jest też to, co kupujemy w Bułgarii. Jeśli będziemy szukać tych produktów, które znamy z Polski np. chleb, szynka, kiełbasa na grilla, to być może tego nie znajdziecie a jeżeli znajdziecie to w o wiele wyższej cenie. Jedzenie w restauracjach według mnie ma bardzo dobry stosunek jakości do ceny.
Dramatyczny stan dróg
Przed wyjazdem do Bułgarii naczytałam się i naoglądałam filmików, które opowiadały o tym, że trasa przez Rumunię to jest jakaś porażka. Wszędzie dziury, można zgubić koło lub całe zawieszenie w samochodzie. Dodatkowo możemy natknąć się na furmankę z koniem na autostradzie czy też stado krów na drodze szybkiego ruchu.
Nie wiem przed ilu te artykuły i opinie były, ale na pewno nie z ostatniego roku. To Bułgaria ma dramatyczny stan dróg. Do tego stopnia, że trasę około 120 km pokonaliśmy w 2,5h bo szybciej się nie dało, bo dziury w drodze nie pozwoliły, bo trasa była jednopasmowa. A przyszło nam się cieszyć choćby z wylanego betonu na podjeździe do naszej willi, a takowego miało nie być.
Śmieci
Kraje na Bałkanach mają ogólny problem ze śmieciami i w Bułgarii również to widać. Dodatkowo nie pomagają turyści, którzy po sobie nie sprzątają. Apeluję do wszystkich, żeby nie zostawiać swoich śmieci gdzie popadnie, bo nikt tego później nie posprząta, a Wy będziecie narzekać, jak to jest brudno w Bułgarii. Zgodnie z akcją ograniczania plastiku na Bałkanach, na wyjazd zabrałam również swoje wielorazowe siatki, żeby zminimalizować pobieranie foliowych siateczek w sklepach. Wam również polecam to zrobić.
Morze
Niestety Morze Czarne nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Na co dzień ma kolor szary. Lekko przy brzegu błękitny i nie robi zbyt wielkiego wrażenia. Dodatkowo denerwowała mnie masa żyjątek wodnych, zaczynając od glutowatych meduz, przez ryby a kończąc na krabach, które lubią podszczypywać kostki ludzi. Jeśli zastanawiacie się, czy wziąć buty do wody nad Morze Czarne to lepiej je weźcie.
Brak widoków
Zachwycających widoków w Bułgarii jest tyle, co na lekarstwo. Wszystko przez nieco inne ukształtowanie terenu. Jestem zakochana w połączeniu gór i morza a tutaj przy morzu było zupełnie płasko więc i widoków było bardzo mało. Całe szczęście nasza willa była na wzniesieniu i mieliśmy widok na morze codziennie rano do śniadania. Odcień morza też niestety nie pomaga.
Powróćmy do pytania pierwszego czyli…
Czy polecasz wakacje w Bułgarii?
Wszystko zależy od tego, czego oczekujesz. U mnie naturalne jest to, że porównuję Bułgarię do Chorwacji i Czarnogóry. Z żalem stwierdzam, że nie jest to, to samo. Nie to, że o tym nie wiedziałam. Przygotowywałam się do wyjazdu już dobre 2 lata i wiedziałam, że cudów nie możemy się spodziewać.
Jeśli nigdy nie byliście w Bułgarii, to jedźcie i zobaczcie. Wyjazd na własną rękę otwiera oczy nieco szerzej niż wyjazd z biurem podróży.
Czy wrócimy do Bułgarii? Być może tak i to właśnie za pośrednictwem biura podróży lub samodzielnie do hotelu w wersji all inclusive. Ciekawa jestem, jak to wygląda z tej drugiej perspektywy. Jeśli będziemy się chcieli wybrać, to być może przeniesiemy się bardziej na południe. Drugi raz nie planujemy odwiedzać północy Bułgarii.
Bułgaria to nie jest moja rzecz, nie zakochaliśmy się i nie poczuliśmy ciarek na plecach. Nie poczułam tego vibe’u, który sprawia, że chce się wracać nawet do tego samego miejsca po kilka razy. W Bułgarii niestety zobaczyłam więcej minusów niż plusów. Przecież nie wszystko musi nam się podobać prawda?
Edit: Więcej minusów nie sprawi tego, że więcej nie pojadę do Bułgarii. Wręcz przeciwnie jestem ciekawa nowych miejsc i ich odkrywania. Myślę, że jeśli chodzi o minusy, to bardziej byłam zaskoczona tym, co ktoś opowiadał na miejscu i czego się naczytałam wcześniej, niż tego co aktualnie zastałam. Szukajcie wpisów, które powiedzą prawdę. Grupy na Facebooku niestety są mocno stronnicze. Apeluję, żeby przestać kolorować zdjęcia do takiego stopnia, że i woda i niebo jest zielone. Apeluję, żeby przestać opowiadać o turkusowej wodzie i cudownych widokach jak na Hawajach. Apeluję o zaprzestaniu opowiadania o cudownych drogach i dogadaniu się z każdym w języku angielskim. Niech Bułgaria obroni się sama. Taka, jaka jest. Często opisy wyczytane w internecie składające się z samych pozytywnych emocji sprawiają, że obraz danego kraju staje się spaczony. Później pojawia się dysonans i te oczekiwania nie do końca pokrywają się z rzeczywistością a to właśnie stało się u mnie.
Jeśli byliście kiedyś w Bułgarii, to podzielcie się swoimi wspomnieniami i doświadczeniami w komentarzach. Chętnie poczytam, podyskutuje i powspominam razem z Wami.