Pamiętam jakie wielkie emocje wywołała zabawa Share Week w tamtym roku i jak bardzo wszyscy byli nią podnieceni. Z ciekawością obserwowałam całe to przedsięwzięcie, ale nie czułam się na siłach, aby brać w nim udział. No bo jak to, prowadziłam blog ledwo pół roku i to ja miałam kogoś polecać? Zabrakło mi pewności siebie i pewnego impulsu do działania, który dzisiaj posiadam :D
Nie przedłużając, podaje link do bloga Andrzeja Tucholskiego, gdzie wszystkie zasady udostępniania wpisów są ładnie wytłumaczone. Jeśli zechcecie wziąć udział w Share Week to serdecznie zachęcam, podobno udział mogą wziąć również cywile (czyt. osoby nieposiadające bloga). Swoje nominacje możecie zgłaszać do 3 kwietnia. Wspomnę jeszcze, że sama od 11 października 2015 prowadzę akcję #BlogiKtoreCzytam. Akcja polega na tym, że w każdy poniedziałek pojawia się post polecający moje najnowsze blogerskie odkrycie. Wszystkie moje polecenia możecie zobaczyć w TYM ALBUMIE.
Myślę, że to bardzo ważne, żeby się polecać i to nie tylko tych dużych blogerów, którzy odbierają tuzin nagród, ale tych mniejszych, którzy mają szansę, na wybicie się a Ty im tylko odrobinkę pomożesz.
Myślę, że to bardzo ważne, żeby się polecać i to nie tylko tych dużych blogerów, którzy odbierają tuzin nagród, ale tych mniejszych, którzy mają szansę, na wybicie się a Ty im tylko odrobinkę pomożesz.
Poniżej znajdziecie moje trzy propozycję blogów, które polecę każdemu bez zastanawiania się w nocy o północy.
Śmiało mogę powiedzieć, że była moją pierwszą. Pierwszą Blogerką, którą zaczęłam czytać, bo dziewczyna ma naprawdę sporo do powiedzenia. I chociaż nie we wszystkich tematach się zgadzamy, to czytanie jej zdania jest dla mnie bardzo cennym doświadczeniem zmuszającym niejednokrotnie do przemyślenia sprawy na nowo. W marcu miałam okazję ją poznać na spotkaniu blogerek w Rybniku. Mam wrażenie, że znalazłyśmy wspólny język i będzie nam dane spotkać się i poplotkować. Sylwia (bo tak ma na imię autorka bloga) pisze o życiu codziennym, związkach i feminizmie. Polecam.
Sara piszę o swoim blogu, że jest niepopularny i jej spojrzenie na świat również jest niepopularne. Nuda — powiesz. Babeczkowy blog jest jak dobry serial — nie możesz się oderwać i wciąga coraz bardziej z każdym nowym postem. Nie wiem, jak ona to robi, ale Muffinkowe teksty potrafią mną wstrząsnąć w taki sposób, że przez tydzień nie myślę o niczym innym. Niesamowite… Są też tematy luźniejsze i parentingowe tak, żeby nie było nudno. Uwielbiam zaglądać do Muffinek, a już niedługo będą we trzy :) Ciocia Madziof nie może się doczekać :D Blog Sary dodałam do mojej ulubionej listy gdzieś na początku mojej przygody z blogowaniem no bo coś trzeba czytać. Muszę Wam powiedzieć, że moja lista bardzo często się zmienia. Coś do niej dodaje, coś usuwam i wietrze stare zwoje. Sara ze swoim blogiem uchowała się na niej, ponad rok, a to jest nie lada wyczyn.
Same stare blogerki pewnie powiecie, ale nic bardziej mylnego. Jako trzeciego bloga nominuję moje najnowsze odkrycie, czyli blog Krótkie nóżki. Czytam zaledwie od kilku miesięcy, a nie mogę się oderwać i codziennie zaglądam czy nie pojawił się czasem jakiś nowy post. Michalina pisze o „rodzinie, psach, książkach i podróżach, czyli wszystkim tym, co składa się na moją wizję spokojnego i poukładanego życia.„ Co mnie ujmuje w tym blogu? Chyba styl pisania autorki. Pisze bardzo szczerze o swoim życiu, bez zbędnych ochów i achów. Ujęła mnie swoją prawdziwością, a tego ostatnio w polskiej blogosferze bardzo brakuje.
To moje trzy perełki na tę chwilę. Braliście udział w Share Week? Koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze typy.