Jest wiele sposobów na to, aby przystosować się i przyjąć krytykę także tę konstruktywną z godnością. Dużo mówimy o hejterach i o boskiej konstruktywnej krytyce. Chciałabym się przyjrzeć bliżej tym zagadnieniom i zdefiniować oba.
Kim dla Ciebie jest hejter? To nie jest osoba, która mówi Ci, że chujowo wyglądasz w tej sukience. Nie. To osoba, która powie, że wyglądasz chujowo w tej sukience, chętnie przeleciałby Twoją matkę, a do tego masz krzywe zęby i jesteś lesbą. To jest hejter i z takimi ludźmi powinniśmy walczyć. Po internecie krąży stronka ze zdjęciami ludzi i podpisami na tych zdjęciach stworzonych z ich komentarzy. OBCZAJCIE. Ok wiemy już kto to jest hejter a kto to jest konstruktywny krytyk? To osoba wyrażająca swoje zdanie, kiedy nie zawsze to zdanie jest takie jak Twoje lub gdy mu się coś nie podoba, to bez ogródek powie wprost, o co chodzi, ale przy tym nie wyzwie całej Twojej rodziny i znajomych. Na tym drugim komentującym skupimy się w dzisiejszym poście.
Nie raz zdarzyło mi się ostrzej wyrazić swoje zdanie u kogoś na blogu i nie obrażając nikogo w tym poście, zostałam zablokowana. Tylko dlaczego? Czy tylko dlatego, że miałam inne zdanie niż zadufana w sobie persona prowadząca daną stronkę? Kilka razy również zostałam zablokowana, wtedy kiedy zadałam pytanie dotyczące odpowiedzi jaka miała znaleźć się w tekście, a nie znalazła się. Kilka razy zdarzyło mi się na fejsie, że zwracałam uwagę na zdjęcia pobrane i dodane bez źródła, a obruszenie sprzyjające temu było wielkie, powiadam Wam. Może czas pomyśleć na tym, co piszą o nas inni, co komentują i przyjąć to na klatę.
Moja reakcja na krytykę nie jest najlepsza, bo chyba nikt nie lubi jej dostawać a przede wszystkim my kobiety. Cierpię cichutko przez minutkę i tłumie w sobie małe wybuchy, by po chwili zastanowić się, czy czasem nie miał racji i to rzeczywiście może wyglądać tak z jego perspektywy.
A Wy? Umiecie przyjmować krytykę? Jeśli nie to zapraszam do przeczytania kilku zasad, którymi należy się kierować.
JAK DOBRZE ZNIEŚĆ KRYTYKĘ?
Potraktuj ją jako lekcję
Czasami my sami nie dostrzegamy pewnych prawd o sobie, które widzą w nas inni. Czasem to, co robimy, wydaje nam się dobre, nawet jeśli takie nie jest. To jest jak najbardziej naturalne, bo niby dlaczego mielibyśmy robić coś, co nam nie pasuje, coś przeciwko sobie. Wierzymy w to, że jest dobrze, tak jak jest. Słowa i ocena osoby z zewnątrz patrzącej na Ciebie i na Twoje decyzje z pewnym dystansem są wielkim darem dla Ciebie. Wysłuchaj, bo może to być dla Ciebie niesamowita okazja do zmian na lepsze.
Nie bierz jej do siebie
To jak? Przejmować się czy nie? Chodzi o to, żebyś tej krytyki, niejednokrotnie wyrażonej mocnymi słowami, nie brał za bardzo do serca i nie chodził całymi dniami jak struty, bo ktoś powiedział Ci coś przykrego. Wyrzuć przykre słowa i wyciągnij z nich sens i pełne znaczenie. Jeśli ktoś napisze Ci, że rzyga dizajnem Twojego bloga, to nie bierz tego serio, ale pomyśl nad tym, że komuś (może większej ilości osób) może nie podobać się wygląd Twojego bloga i warto by było nad tym popracować. Nie jest to trudne ;)
Nie bój się pytać jeśli czegoś nie rozumiesz
Najważniejsze to zrozumieć co nasz krytyk miał na myśli. Zobacz problem z jego perspektywy. Jeśli nie rozumiesz, co robisz źle lub co możesz zrobić, żeby to poprawić, to jego krytyka jakże konstruktywna zdaje się na nic. Napluł się, a do Ciebie i tak nic nie dotarło, myślisz: „Co mi będziesz jakiś koleś bruździł”. Czasami możesz ominąć w swoim życiu nie jedną cenną lekcję przez takie podejście. Nie bój się pytać, o co dokładnie chodziło, zadawaj konkretne pytania, a Twój komentator na pewno to doceni i zechce wytłumaczyć Ci jeszcze raz swoje słowa.
Miej czas żeby przemyśleć
Jeśli zjeba była konkretna, to daj sobie chwilę na zastanowienie i na ochłonięcie. Często zdarza się, że pod wpływem chwili i nerwów możesz powiedzieć o kilka słów za dużo. Daj na wstrzymanie, prześpij się z tematem a na drugi dzień (lub kiedy tam potrzebujesz) przemyśl sprawę, mając czysty umysł. Może okaże się ona uzasadniona. Nie wiem jak Wy, ale ja mam niewyparzony jęzor i czasami najpierw coś powiem, a dopiero później pomyślę i wtedy jest trochę łyso w związku z tym, co powiedziałam. Uczę się delikatności i spokoju, ale to przychodzi ciężej, niż sądziłam.
Pomyśl o źródle
Nie tylko ważne jest to, CO było przedmiotem krytyki, ale również KTO ją wypowiedział. Czasem jest to Twój szef a czasem kolega. Czasem osoba znająca temat a czasami ktoś, kto nie ma pojęcia, o czym mówi. Warto pomyśleć również o osobie, która wypowiada słowa krytyki. Zastanów się, kto jest dla Ciebie autorytetem i ma prawo opiniować Twoją pracę a kto nie. Z czyim zdaniem się liczysz i czy dana osoba należy do tej grupy.
Bądź wdzięczny
Bądź profesjonalny i na pierwszy rzut oka nie okazuj negatywnych emocji. Podziękuj, bo nigdy nie wiesz, kiedy i czy Twój recenzent nie miał racji. Zawsze warto podziękować za wyrażenie własnego zdania, które Tobie będzie pomocne w dalszej pracy nad sobą i swoją pracą. Broń Boże nie obrażaj się i nie zadzieraj nosa. Przyjmuj wszystkie słowa na klatę.
Skup się na poprawie
Jakkolwiek byś się czuł po krytyce, staraj skupiać się na ulepszeniach, jakie możesz wdrożyć do swojego projektu dzięki niej. We wszystkich aspektach życia krytyka jest nieunikniona, dlatego tak ważne jest, aby spojrzeć wstecz i zmienić kilka spraw tak, aby ulepszać i aktualizować swoje projekty. Coś nowego i świeżego zawsze jest dobrze odebrane w pracy.
Działaj zgodnie z własnym planem
Krytyka powinna być przyjmowana z zadowoleniem, ale miejmy również świadomość tego, że nie musi być ona prawdziwa. Przyjmowanie każdego negatywnego słowa nie musi oznaczać zmiany za każdym razem. Może się stać tak, że podejmiesz decyzje zmiany lub ulepszenia czegoś, co już i tak działa perfekcyjnie. Przyjmij krytykę, ale miej w sobie sporo pewności siebie, aby wiedzieć, kiedy działać zgodnie z własnymi zasadami. Nie wszystkie słowa krytyki są wypowiedziane w dobrej wierze i na pewno zdajesz sobie z tego sprawę, dlatego tak ważne jest, aby spokojnie je przemyśleć.
Ostatnimi dniami i ja spotkałam się z krytyką ze strony mojej czytelniczki. Na początku trochę strzeliłam focha, tak po cichutku, jak wspominałam wyżej, ale później zdałam sobie sprawę, że dzięki tej opinii dostałam mocnego kopa do działania. Dzięki tej jednej małej opinii zmieniło się całkiem sporo.
Ciekawi mnie jak Wy reagujecie na krytykę? Banujecie? Czy dajecie szansę wypowiedzenia własnego zdania 😉 Piszcie w komentarzach.