Żeby napisać dzisiaj tego posta, musiałam wczoraj przewertować całego mojego Facebooka i Twittera. Tam zazwyczaj publikuje najbardziej błyskotliwe wynurzenia mojego syna. Dla potomności 🙂 Postanowiłam zebrać je wszystkie razem i opublikować na blogu (powtórnego grzebania na moim profilu na Fb już bym chyba nie przeżyła). Co dzień to lepsze ma te teksty, a więc jak…