Wiele dziewczyn słysząc o spodniach boyfirendach myśli: „bleee, źle w nich wyglądam, ale są takie wygodne…”. I co tu zrobić? Od razu powiem, że w najmodniejszym kroju dżinsów nie każdy wygląda dobrze. Powiem Ci, że ja również zaliczam się do tej grupy. Zacznijmy od początku. Co to są te spodnie boyfriendy?
To spodnie o kroju podobnym, w jakim chodzą mężczyźni. Lekko opadnięty krok, luźne nogawki lub lekko zwężane ku dołowi. Obszarpane i z dziurami. Najczęściej są lekko przykrótkawe – do kostek albo fabrycznie podwinięte. Nazwa wywodzi się o tego, że kobieta wyciągnęła je wprost z szafy swojego chłopaka i zarzuciła na siebie.
W swojej szafie mam dwie pary, chociaż wiem, że moja sylwetka i mega krótkie nóżki nie sprzyjają noszeniu tych dżinsów. Mimo że nie sprzyjają mojej figurze, to i tak jestem w nich zakochana i będę je nosić. Po pierwsze są bardzo wygodne, po drugie cały look nabiera nonszalancji i luzu i po trzecie kocham dżinsy. Przez te kilka lat odkąd nosze takie spodnie, nabrałam do nich dystansu i znalazłam kilka trików, które sprawią, że kobieta w każdej sylwetce będzie wyglądała w nich dobrze. Dziewczyny plus size również.
Pierwszym trikiem, z którego korzystam również ja, jest…
Podwijanie spodni i odsłonięcie kostki.
Wspominałam, że niektóre boyfriendy są już fabrycznie podwinięte, ale ja jako posiadaczka krótkich nóżek i tak mam za długie spodnie. Zazwyczaj muszę je podwinąć jeszcze raz. Do takich stylizacji zazwyczaj ubieram trampki lub ładne adidasy, do których konieczne będą skarpetki stópki, żeby kostka była na wierzchu. Co to daje? Noga staje się smuklejsza i całość stylizacji nabiera delikatności i lekkości.
Ten sam trik często stosuję również w podwijaniu rękawów i odsłanianiu nadgarstka. Czyli kolejny raz odkrywamy jedno z najdelikatniejszych miejsc na naszym ciele i zyskujemy tym nieco na lekkości. Pisałam już o tym w poście o trikach plus size, z których korzystam.
Dodatkowa warstwa.
Staram się zawsze mieć coś na sobie. Może to być narzutka, lekka kurteczka czy sweterek. Ważne, żeby stworzyć dwie pionowe linie, które dodatkowo wyszczuplą sylwetkę. Narzutka czy sweterek lekko fruwający zatuszują co nieco, ale również dodadzą lekkości. Zawsze uważałam, że aby się wyszczuplić, należy włożyć buty na obcasie i po sprawie.
Sądze, że noszenie jakichkolwiek butów na obcasie do boyfirendów nie bardzo pasuje. Mogą to być sandałki czy inne pantofelki, ale raczej na płaskim obcasie. Same spodnie mają luźny sportowy krój i takie też dobrałabym do nich buty.
Zobaczcie, jak to wygląda, kiedy mam na sobie sweterek a jak kiedy go na sobie nie mam.
Jest jeszcze jeden trik, o którym wspomnę, ale którego nie używam.
Włóż T-shirt w spodnie.
Może być włożony z jednej strony lub z przodu. To również wygląda lekko zawadiacko i może trochę niechlujnie, ale dzięki temu podkreślamy nasz pas, talię i to, że te nogi sięgają nieco wyżej niż koszulka. Jeśli macie w miarę płaski brzuch to możecie z tego skorzystać. Ja nie korzystam, bo moje fałdki nie wyglądają korzystnie. Próbowałam kilka razy, ale dodatkowo denerwuje mnie, że przez to mnę swój podkoszulek. Cóż skoro wykorzystałam dwa poprzednie triki, to nie muszę mieć na sobie jeszcze jednego.
Jako dziewczyna plus size zdaję sobie sprawę z moich gabarytów i z tego, że nie we wszystkim mogę wyglądać dobrze. Coś mnie pogrubia a coś nie. Większość rzeczy raczej tak 😉 Jest kilka trików dzięki, którym możecie poprawić lekko swój wygląd, jeśli Wam na tym zależy, a jeśli nie, to równie dobrze możecie schować te moje porady do kieszeni. Włożyć na tyłek boyfriendy i takie ciuchy, w jakim będzie Wam wygodnie i śmigać po mieście z podniesioną głową. Czasem też tak mam, bo „nie będzie mi nikt mówił jak mam się ubierać”. Wszystko zależy od Was.
A teraz przejdźmy do ubrań, które mam na sobie:
Dżinsy – Spodnie bonprix, na sobie mam TE.
T-shirt – Koszulki bonprix, na sobie mam t-shirt z kolekcji Maite Kelly.
Narzutka – Wdzianka i żakiety bonprix, na sobie mam bordowe TUTAJ.
Bransoletki – Biżuteria bonprix, na sobie mam.
Trampki – Lidl
Torebka – Zara
Zdjęcia – Iza Byczek
Srebrne buty ustrzeliłam kiedyś w Lidlu. Bransoletki niestety nie były najlepszej jakości. Lekko plastikowe a same gumki nie nadają się na grubsze nadgarstki. Jedna strzeliła mi już podczas zakładania.
Chodzicie w boyfriendach? Lubicie ten krój? Co do nich zakładacie? Dajcie znać, jeśli wkładacie buty na obcasie. Kobiety w większych rozmiarach mogą zakładać takie portki? No i jak Wam się podoba moja stylizacja? Pierwszy raz miałam na sobie spodnie w tak pięknym odcieniu błękitu. Szkoda, że nie zamówiłam ich dużo wcześniej. Na wiosnę pasowałaby idealnie.
Post powstał przy współpracy z BonPrix.