Każdy z nas ma swoje ulubione piosenki, które może zapętlać w nieskończoność i nigdy się nie znudzą (no, chyba że będziesz słuchać jednej z komercyjnych stacji radiowych). W towarzystwie wspominasz o swoim ulubionym kawałku, lub – co gorsza – zamawiasz go u DJ’a na imprezie. Macie takie piosenki? Ja mam, i niektóre odtwarzam dosłownie do porzygu.
Są też takie, gdzieś zapomniane i zakurzone, do których się wraca.
Czy tylko ja tak mam, czy Wam też niektóre piosenki kojarzą się z danym wydarzeniem? W jesienne wieczory lubię wracać szczególnie do tych utworów, które mi coś przypominają. Przy jednych się śmiałam, tańczyłam i dobrze bawiłam, a przy drugich płakałam w poduszkę lub byłam bardziej, lub mnie wzruszona.
Jest kilka takich pozycji, które szczególnie mnie poruszają i po których mam ciary. Jeśli jesteście ich ciekawi, to przesuwajcie w dół.
Odkurzmy kilka staroci na dobry początek…
Madonna – Frozen
Sting – Desert Rose
Tiziano Ferro – Imbranto
ATB – I Don’t Wanna Stop
U2- Sometimes You Can’t Make it on your own
Pięknie! Teraz sobie o mnie pomyślicie, że mam milion lat, ale tak to hiciory lat 90 i wtedy też chodziłam do szkoły (podstawówka). Mogłabym Was jeszcze zarzucić piosenkami Natalii Oreiro, Mr. President i Enrique Iglesiasa, ale nie zrobię tego, na razie. Tych trzech wykonawców znam z tamtych czasów na wylot, ponieważ byłam dumną posiadaczką kaset magnetofonowych zakupionych, jak możecie się domyślić na jakimś bazarku.
Mam też sporo nowszych piosenek, które zostały użyte jako podkład w naszym filmie weselnym, ale nie będę Was nimi zanudzała, bo to temat na osobnego posta.
Jest też kilka kawałków, które poprawiają mi humor i uśmiecham się za każdym razem, gdy je słyszę, a oto i one.
Crystal Fighters – You & I
Foster the People – Coming of Age
The 1975 – The City
Bastille – Things We Lost In The Fire
Coldplay – Charlie Brown
Bastille i The 1975 to jedne z podkładów do naszego filmu ślubnego. Coldplay i Crystal Fighters usłyszałam na żywo i do tej pory nie mogę o nich zapomnieć.
Jest też kilka hipnotyzujących i mrocznych, oto moi dwa ulubieńcy:
Beyoncé – Drunk in Love ft. JAY Z
Band of Horses – The Funeral
Bejąns w każdym wydaniu dla mnie jest najlepsza, serio!
Jak możecie zauważyć, słucham bardzo różnej muzyki. Zaczynając od disco i popu w latach szkolnych poprzez rock, a kończąc na muzyce klasycznej, której nie zamieściłam w tym zestawieniu, bo jakbym zaczęła, to mogłabym nie skończyć. Dlatego, jeśli ktoś zapyta mnie, jakiego gatunku muzyki słucham, to nie potrafię odpowiedzieć. Wszystko, co mi wpadnie w ucho.