W życiu każdej kobiety pojawia się taki czas, kiedy ma ochotę zabić wszystkich dookoła. Wszystko nas wkurza, wszyscy denerwują, robią na złość, specjalnie oczywiście. Wszystkie wiemy, kiedy ten czas przypada… Przynajmniej raz w miesiącu. Nie zawsze musi to być spowodowane hormonami, może być spowodowane różnymi czynnikami, o których dzisiaj nie zamierzam się rozwodzić. Dzisiaj opowiem o tym jak najlepiej radzić sobie ze złością i stresem. Moje sposoby są sprawdzone — DZIAŁAJĄ!
1. IDŹ NA SPACER.
Pokłóciłaś się ze współlokatorem? Nie masz ochoty na niego patrzeć? Wyjdź z domu! Pospaceruj, pomyśl, odetchnij świeżym powietrzem. Najlepiej, jeśli pójdziesz gdzieś gdzie, nie ma ludzi. Kontakt z naturą bywa zbawienny dla zszarganych nerwów. Spaceruj do tej pory, aż uznasz, że kłótnia w sumie była o nic ważnego i nie miałaś racji lub zaczną cię boleć nogi :)
2. CIEPŁA KĄPIEL.
Jeśli jest wieczór i uważasz, że jest jeszcze za wcześnie, na położenie się do spania to weź, długą i odprężającą kąpiel. Do wanny wsyp sól albo jakąś bombę, która wytworzy pianę o wielkich rozmiarach. Nalej gorącej wody i się mocz :D Jak Ci się zacznie nudzić, to zrób jakiś peeling, nałóż jakąś maseczkę, odpręż się i korzystaj.
3. POCZYTAJ KSIĄŻKĘ.
Czujesz, że obiad Ci dzisiaj nie wyjdzie a tym bardziej żadna komunikacja z bliskimi? Nie narażaj się na stres i niepotrzebne nerwy. Weź do ręki książkę i idź poczytać. Jeśli ty lub, któreś z Twoich domowników zgłodnieje to zamów pizzę :) Zamawianie żarełka z dostawą do domu od wielkiego dzwonu nie jest złe :) Co innego, jeśli przyzwyczaisz się do takich wygód i ten podpunkt zaczniesz celebrować codziennie.
4. IDŹ POĆWICZYĆ.
Złość i stres najlepiej wyładować ćwicząc. „Ale ja nie wiem co…„ A Youtuba masz? To szukaj tam jakiegoś fitnesa i leć się wyżyć. Kilka podskoków, kopniaków, obolałe uda i pot lejący się z Ciebie strumieniami sprawią, że zapomnisz co to stres na resztę dnia/ tygodnia (w zależności jak bardzo przyłożyłaś się do treningu).
5. ZDRZEMNIJ SIĘ.
Nic ci się nie chce? To nie jest Twój dzień? Idź się, zdrzemnij. Godzinka drzemki czasami potrafi zdziałać cuda. Wstajesz zaspana, ale problemy jakby są gdzieś dalej niż godzinę temu. Przemyj twarz, wypij kawę i do dzieła :)
6. POŚPIEWAJ SOBIE.
Nie lubię śpiewać przy kimś, robię to tylko i wyłącznie, kiedy nikogo nie ma w domu. Antek w szkole, P pojechał coś załatwić? Świetnie, odpalam moją playlistę wszechczasów i śpiewam. Nie znam wszystkich słów, ale i tak śpiewam. Lżej na sercu ;)
7. MAŁE ZAKUPY
Małe zakupy nie są złe, pod warunkiem, że nie wydasz całej swojej wypłaty ;) Mi ostatnio zasmakowały zakupy w pojedynkę i Wam też to polecam. Nikt Was nie pośpiesza, nikt nie wzdycha, nikt nie narzeka. Przeglądania i przymierzania nie ma końca :) A może wybierasz się na zakupy kosmetyczne? Tym bardziej idź sama!
8. DOMOWE SPA.
Wspominałam już o długiej i ciepłej kąpieli. Domowe SPA trochę się z nim wiąże, o ile masz ochotę na kąpiel. Jeśli nie, to zastanów się, którą część ciała traktujesz ostatnio po macoszemu. Czy są to włosy? Czy może stopy? A może paznokcie? Zajmij się nimi, najlepiej jak umiesz. Pod koniec domowego SPA powinnaś czuć satysfakcję z tego, że zrobiłaś coś dla siebie :) Jeśli masz doła, ale coś byś zrobiła dla siebie, to wybierz się do kosmetyczki, na mani pedi lub do fryzjera :) Poprawa humoru gwarantowana :)
9. SAMOTNE WYJŚCIE.
Mówiąc „Samotne wyjście„, nie mam na myśli wyjścia na imprezę ani randkę ;) Odstrzel się tak, żebyś wyglądała, jak milion dolarów. Ubierz najlepsze ciuchy i wyjdź. Może do kawiarni delektować się pyszną kawą i ciastkiem a do tego w spokoju poczytać książkę czy jakąś kobiecą gazetkę. Idź do kina na film, na który nigdy byś nie poszła z chłopakiem lub mężem. Może to być ckliwa komedia romantyczna, dokument albo coś równie dziwnego. Nie ważne co i nieważne gdzie, ważne, żeby Cię to zrelaksowało.
10. ZADZWOŃ DO PRZYJACIÓŁKI.
To porada, która działała kiedyś, jeszcze przed czasami, kiedy większość z przyjaciółek rozjechała się po świecie lub olała Was ciepłym moczem i oddała się życiu rodzinnemu. No cóż życie. Ale może Wy utrzymujecie swoje kontakty z przyjaciółkami i możecie to wykorzystać. Działa to w ten sposób. Dzwonisz/piszesz do swojej fumfeli, kiedy tylko poczujesz taką potrzebę i wypowiadasz magiczne zdanie: „Kawa i ciacho — u mnie czy u Ciebie?„ (no dobra tak było kiedyś, dzisiaj zaprosiłabym na piwko z soczkiem albo drinka). Zaproszenie padało zazwyczaj z ust tej, która miała czyściej w domu ;) Pogaduchy, obgadywanie innych ludzi, którym się lepiej wiedzie, plotki i ploteczki. Czy jest coś bardziej relaksującego? Trochę mi tego ostatnio brakuje, bo jestem zdana na kilometry, które nas dzielą. Zapamiętajcie to sobie — nic nie poprawia humoru jak przyjaciółka.
11. ZRÓB COŚ CO LUBISZ.
Na sam koniec, jeśli nie spodobało Ci się nic z mojej listy to zrób coś, co lubisz. Co to może być? Zaszycie się w łóżku i oglądnięcie całego sezonu Twojego ulubionego serialu a przy tym puszka lodów z polewą karmelową, może to być dzika impreza ze znajomymi lub cokolwiek innego, na co masz w danym momencie ochotę.
Jeśli jesteś wkurzona to zrób wszystko, co jest na tej liście. Jest też kilka rzeczy, których lepiej, żebyś nie robiła, bo to w niczym nie pomoże.
NIE PAL!
NIE ZJADAJ CAŁEGO SŁOIKA NUTELLI!
NIE KRZYCZ!
NIE PŁACZ!
NIE RZUCAJ PRZEDMIOTAMI!
NIE WRACAJ DO PROBLEMÓW Z PRZESZŁOŚCI!
NIE PRZEKLINAJ!
NIE TRZASKAJ DRZWIAMI!
NIE WYŻYWAJ SIĘ NA CHŁOPAKU/MĘŻU!
Podsumowując… Nie warto się napychać jakimiś uspokajającymi tabletkami, pseudoherbatkami i innymi specyfikami, które mają nam „pomóc” skoro samej można sobie poprawić humor w o wiele lepszy sposób. Mam nadzieję, że moja lista trochę Wam w tym pomoże 🙂