Dzisiejsze czasy zdominowało życie w biegu. Im szybciej żyjemy, tym mniejszą uwagę przywiązujemy do jakości odpoczynku, radości z małych rzeczy, a przede wszystkim – do jakości tego, co i jak jemy. Slow Food Polska we współpracy z Targami w Krakowie Sp. z o.o. postanowiły przypomnieć, co znaczy prawdziwy smak życia i zorganizować w Krakowie wyjątkową imprezę kulinarną Terra Madre – Slow Food Festival.
Cytat (źródło 1)
W dniach 7-9.11.2014 w Krakowie odbył się festiwal slow food, na którym można było poznać rolników, przetwórców, producentów oraz szefów kuchni, którzy należą do tego właśnie ruchu. Festiwal odbywał się w oddanym do użytku w maju tego roku Międzynarodowym Centrum Targowo-Konferecyjnym EXPO Kraków, w którym miałam okazję być po raz pierwszy.
O godzinie 11.30 miało miejsce spotkanie z Wojciechem Modest Amaro (Atelier Amaro). Tematem spotkania była Natura kuchni polskiej. Na spotkaniu dowiedziałam się nieco więcej o pracy Pana Wojciecha, jak również kilka ciekawostek na temat genezy kuchni polskiej.
W trakcie spotkania ze zdobywcą pierwszej gwiazdki Michelin w Polsce można było zapoznać się z ofertami, produktami wytwórców, którzy pojawili się na festiwalu.
Może tak pokrótce przybliżę Wam, co to jest ten Slow Food. Jest to organizacja, a zarazem ruch społeczny, który skupia wokół siebie osoby, które chcą chronić tradycyjną kuchnie z różnych regionów świata oraz związane z tym uprawy i hodowle prowadzone według zasad charakterystycznych dla tychże regionów.
Sama organizacja została założona w 1986 roku przez krytyka kulinarnego Carlo Petriniego we Włoszech jako opór przeciwko rosnącej popularności barów fast food (decyzja o powstaniu zapadła po otworzeniu przez sieć McDonald’s lokalu w zabytkowej części Rzymu). Bardzo szybko rozprzestrzeniła się aż na 50 krajów do których należy również Polska już od 1999 roku.
Na miejscu można było skosztować również świeżej gęsiny, serów zagrodowych, dojrzałej wołowiny, wędlin i soczystej jagnięciny, miodów, wspaniałego pieczywa, i słodyczy. Do tego prawdziwe cydry, miody pitne, destylaty owocowe: od palinki przez śliwowicę po rakiję, nalewki i wódkę ziemniaczaną.
Cytat (źródło 2)
Muszę przyznać, że cała idea slow food bardzo mnie zaciekawiła. W naszej rodzinie już od jakiegoś czasu nie zwraca się uwagi na jakość czy specjalne walory smakowe jedzenia. Zwraca się uwagę jedynie na cenę i promocję a szkoda, bo przypominanie sobie co znaczy prawdziwy smak potraw to bardzo miłe uczucie.
Wystawcy bardzo chętnie częstowali swoimi wyrobami, aby tym samym skusić odwiedzających do zakupu i bardzo często udawało im się to.
Mnie skusili na prawdziwy wiejski smalczyk :) Aż wstyd, że Ja – baba ze wsi musi jechać do miasta, żeby kupić sobie pyszny, wiejski smalec. Ale umówmy się, wieś w 2014 roku to już nie jest to samo co dawniej. To nie jest tak, jak myślicie! ;)
Taki właśnie smalczyk sobie zakupiłam.
Targi Slow Food będą trwały do jutra, a więc i Wy macie okazję w nich uczestniczyć. Jeśli tylko macie ochotę zasmakować w prawdziwych, regionalnych produktach to zapraszam :)