Witajcie Domatorzy! Wiem, że niektórzy z Was zostali domatorami z przymusu i już Was świerzbią tyłki, żeby wyjść z domu i zrobić coś produktywnego. Ja nie do końca rozumiem Waszego rozgoryczenia, mówię Wam to szczerze. Są jednak dni, kiedy nie możecie sobie znaleźć miejsca w domu. Coś byście zrobili, ale nie wiecie co. Rozpiera Was…