Okres jesienno-zimowy obfituje w długie wieczory, z których bez wyrzutów sumienia można korzystać samemu, ze znajomymi lub ze swoją drugą połówką. U nas jest sporo okazji do świętowania. Rozpoczynając urodzinowym październikiem poprzez andrzejkowy listopad, mikołajowy i sylwestrowy grudzień kończąc na karnawale aż do Walentynek. Dzisiaj postanowiłam uraczyć Was moją romantyczną stylizacją z sukienką w kwiaty od Cellbes.

Kwiaty jakoś średnio kojarzą się z jesienią i zimą, ale w tym wydaniu z pewnością Wam się spodobają. Ostatni raz sukienkę w kwiaty miałam na sobie bardzo dawno temu. Nie chciałam wykorzystywać tego jakże krzykliwego nadruku do podkreślenia moich niedoskonałości w sylwetce. Dzisiaj jestem bardziej pewna siebie i testuje wszelkie wzory, kroje i co tylko mi przyjdzie do głowy, co mi się spodoba. Jest kilka rzeczy, których nigdy bym na siebie nie założyła. O tym pisałam w ostatnim poście na blogu.

 

 

Jeśli zastanawiacie się co ubrać na randkę w rozmiarze plus size, to z czystym sumieniem polecam Wam sukienkę w kwiaty. Ja wybrałam sukienkę z kopertowym dekoltem zawiązywaną z boku ze sklepu Cellbes. Obawiałam się tego dekoltu w związku z moim dużym biustem, ale poradziłam sobie i pod spód ubrałam czarny, basicowy t-shirt, który sprawia, że nie przejmuje się tym czy coś mi wyjdzie z dekoltu, czy nie. Wszystko jest na swoim miejscu i dodatkowo przysłonięte. Przecież na randce nie może być widać wszystkiego.

 

Ubrałam ją do teatru, kina, na drinka, na romantyczną kolację i spokojnie na jakiś dens.

 

 

Do całości koniecznie ciemne rajstopy, ciemne lub kontrastowe buty. Ja wybrałam moje ukochane bordowe saszki bez obcasu. Nadal poluję za kozakami na moją łydkę. Na wierzch przyodziałam karmelowy płaszczyk, który będzie mi służył już 3 sezon. Niezniszczalny i pięknie się prezentujący. Jaka torebka?

Może być mniejsza, może lakierkowa na łańcuszku lub kopertówka. Ja postawiłam na wygodę i zabrałam ze sobą wielką czarną torbę. Taki dodatek znajdzie się w szafie każdej z Was.

 

 

Sukienka jest lekko rozkloszowana i odcięta pod biustem. Rękawy sięgają do łokcia i są lekko poszerzane, dzięki czemu cała sukienka wyglądem przypomina kimono. Obawiałam się tego kroju, który przypominał mi lekko sukienki ciążowe. Nie było aż tak źle, jak myślałam. W całej stylizacji czułam się bardzo komfortowo i wygodnie. Jedynym minusem sukienki jest to, że wykonana jest z materiału, który dość mocno się mnie, szczególnie pod płaszczem. Mój luby zdawał się nie zwracać na to uwagi 😉

 

 

Sukienka w kwiaty – Cellbes
Bordowe botki – EkstraSzpilki
Karmelowy płaszczyk – New Look
Czarna bluzeczka pod sukienką – Cellbes
Torebka – Wysłużona
Czarne rajstopy plus size – Funpol

 

 

Jak Wam się podoba moje zestawienie? Lubicie sukienki w kwiaty? Ja pomału się przekonuję do nich. Sukienka aktualnie jest na mega promocji. Korzystajcie i klikajcie. A jak tam u Was z randkami? Chodzicie czy wolicie spędzać wieczory w domowym zaciszu? Ja chętnie dowiem się, jaka jest Wasza ulubiona stylówka na jesienno-zimową randkę. Piszcie w komentarzach.