Jak nie zasiedzieć się w domu zimową porą?




Nie wiem jak u Was, ale przejście między jesienią a zimą było dla mnie bardzo drastyczne. O ile uwielbiam każdą porę roku, to jeśli chodzi o panującą temperaturę na zewnątrz, jakoś ta zima mi najmniej podchodzi. Jako że jestem osobą pracującą w domu w zimie mam jeszcze mnie okazji i motywacji do tego, żeby wyjść z domu, a to nie jest całkiem dobre wyjście. Dzisiaj opowiem Wam o tym, jak walczę z zasiedzeniem się w domu i jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Podpowiem też co zrobić, żeby w tym domu nie zasiedzieć się za bardzo, takie moje triki.

 

Mój punkt widzenia i siedzenia

Jestem osobą pracującą w domu i ogólnie w porównaniu z ludźmi chodzącymi do pracy, bardzo mało wychodzę z domu. Rano, kiedy to zziębnięci ludzie podążają do pracy, ja w ciepłym domu w piżamie z kubkiem ciepłej kawy patrzę na ich czerwone nosy w zimie. Z jednej strony fajnie a z drugiej strony sytuacja po dwóch tygodniach niewychodzenia z domu, robi się nieco dziwna. Tak było w zeszłym roku, kiedy przeholowałam i takie dwa tygodnie zdarzały mi się bardzo często. Po tym czasie czułam, że dziczeje. Bez kontaktu z ludźmi, z którymi mogę porozmawiać o czymś więcej niż o szkole i ocenach. Praca siedząca nie działa również pozytywnie, jeśli chodzi o kondycję fizyczną.I tak wszystko powoli zaczyna się sypać.

 

jak nie zasiedziec sie w domu szary swweter bonprix

jak nie zasiedziec sie w domu szary swweter bonprix

 

Co zrobić żeby nie zasiedzieć się w domu?

Uwaga! Trzeba z niego wyjść! Przyrzekłam sobie, że podobne doświadczenia z zeszłego roku już nie będą miały nigdy miejsca. Jestem mądrzejsza. Wiem czym to pachnie i wiem, że nie jest to dla mnie dobre. Taka świadomość jest bardzo ważna. Od tamtego czasu sama szukam okazji, żeby wyrwać się z domu. Jak to zrobić?

 

1. Wybierz się na spacer

Ja często wybieram się do biblioteki. Wypożyczam książki dla syna. Nie spieszę się i spaceruje po mieście przy okazji. Może po drodze uda mi się ogarnąć jakieś małe zakupy. Sam spacer dla spaceru jest dla mnie marnowaniem czasu. Fajnie jak przy okazji uda mi się załatwić. Przyjemne z pożytecznym.

 

jak nie zasiedziec sie w domu szary swweter bonprix

 

2. Spotkania ze znajomymi

Większość moich znajomych wypięła tyłki i okazuje się, że częściej się widzę z moimi dziewczynami, które mieszkają kilkaset kilometrów ode mnie niż z tymi, które mieszkają w tej samej miejscowości co ja. Często spotykam się z moją Sista. Lubimy razem odkrywać nowe restauracje, fajne miejsca na foteczki i zakupy. Wyjście do kina też jest fajnym pomysłem. Szczerze muszę Wam powiedzieć, że jeszcze nigdy nie byłam sama w kinie. A Wy?

 

3. Siłownia? Basen? Fitness? Nieważne, rusz się i poćwicz!

Świetnym pomysłem na rozruszanie się, ale takie dosłowne, jest chodzenie na siłownie, basen czy fitness. Zapisz się najlepiej z karnetem na cały miesiąc i już nie masz wyjścia. Jako osoba plus size, która chodziła na siłownię, serdecznie polecam wybranie godzin porannych. Wtedy jest mniej osób i na spokojnie możesz popróbować wszystkiego, na co masz ochotę. Podobnie sytuacja wygląda z basenem i fitnessem. Dodatkowym plusem jest to, że w tym czasie Twoje dziecko jest najprawdopodobniej w szkole.

Jeśli lubisz zajęcia grupowe, to świetną opcją będzie wybranie się na Zumbę lub inne zajęcia, które przypadną Ci do gustu. Przy okazji możesz poznać nowe osoby. Sama zastanawiam się nad wybraniem tego typu aktywności, bo trochę się stęskniłam za aktywnością i dobrą energią na początku dnia. Ostatnio będąc przejazdem w Krakowie, zauważyłam, że fajny fitness otworzyli w okolicach Bonarki w Krakowie. Zobaczcie sobie.

 

4. Umów się do lekarza

O tym systemie dowiedziałam się całkiem niedawno. Zawsze narzekamy, że terminy do lekarzy są dobijające i nie umawiamy się, bo bezsensu tyle czekać. Na przekór wszystkiemu umówiłam syna do ortodonty z terminem 2 lata. Zleciało, nie wiem kiedy. Jesteśmy już po pierwszej wizycie i następne w planie. Podobnie było z moim dentystą i ze strachem, żeby się do niego umówić. Mimo tego, że chodzę do gabinetów, gdzie uznawane jest bezstresowe leczenie, to nadal mam w głowie leczenie z dawnych czasów, które źle kojarzy mi się do dzisiaj. Zaciskam zęby i się umawiam. Czekam na termin i to kolejny pretekst, żeby wyjść z domu. Kolejny raz powtórzę, że jest to przyjemne z pożytecznym.

 

jak nie zasiedziec sie w domu szary swweter bonprix

 

5. Idź na zakupy

Tylko pod warunkiem, że lubisz samotne zakupy. Ja od czasu do czasu lubię sama przemierzać półki w sklepie i szukać nowych inspiracji na obiady. Zakupy spożywcze to jedno, ale ubraniowe, to drugie. Mam swoją słabość do kupowania kosmetyków w samotności. Haha wiem, jak to brzmi, ale lubię obejrzeć każdy krem, peeling, podkład, poczytać o nim. Zapisać jego nazwę, zrobić zdjęcie, żeby móc później poczytać o nim w internecie. Z mężem i dzieckiem u boku nie byłoby to możliwe. Najlepszym miejscem na samotne zakupy jest dla mnie TK Maxx 😀

 

6. Sprawdź wydarzenia na Facebooku

To taki mój trik. Zobacz, co w Twojej okolicy jest organizowane. Może jakieś fajne szkolenie, warsztaty lub spotkanie autorskie a może po prostu otwarcie nowego sklepu. Takie okazje sprawiają, że chętniej rozplanowuje sobie swój czas i inspirują do spędzenia go inaczej niż zazwyczaj.

jak nie zasiedziec sie w domu szary swweter bonprix

 

7. Każdy pretekst jest dobry

Tak naprawdę, jeśli bardzo chcesz, to nie potrzebujesz żadnego pretekstu. Dla mnie zwykłe załatwienia na Poczcie są pretekstem, żeby wyjść z domu. Często wychodzę do kosmetyczki. Często dostaje od Was wiadomości, czemu nie zrobię sobie permanentnego makijażu, bo tak to muszę się często fatygować do kosmetyczki. Szczerze, to bardzo lubię to fatygowanie.

Dajcie znać, czy Wy też kiedyś zasiedziałyście się w domu? Może było to podczas urlopu macierzyńskiego? Może tak jak ja w okresie zimowym? Dajcie znać, czy w ogóle miałyście kiedykolwiek z tym problem?

 

jak nie zasiedziec sie w domu szary swweter bonprix

Na sobie mam:

Szary sweter – Bonprix
Skórzane spodnie – Cellbes
Czarne botki na szeroką stopę – OdSzewca.pl
Czarna torebka – Nicole Lee, Roxbury