Pytanie retoryczne czy nie koniecznie? Przeglądając oferty niektórych polskich sklepów z dużymi rozmiarami, śmiem twierdzić, że może być różnie. Czy mając duży rozmiar, wszystkie jesteśmy skazane na noszenie wielkich worów pokutnych? Nie mamy nic do gadania w sferze mody? Niektóre sklepy tak właśnie myślą. Dają mocny przekaz, który mówi: „Ciesz się, że w ogóle możesz znaleźć jakiekolwiek ubrania na siebie, a nie wydziwiaj, że są niemodne”. Padajmy na kolana do każdego producenta odzieży, który zdecyduje się wprowadzić kategorię plus size. Wspomnę, że rozmiar 44 dla mnie nie jest plus size — to rozmiar, który spokojnie można znaleźć w większości sieciówek.

 

Nie demonizujmy. Nie jest kolorowo, ale nie jest też strasznie źle. W ostatnim roku zauważyłam sporą poprawę. Widzę, że polskie sklepy z dużymi rozmiarami poszły po rozum do głowy i zaczynają śledzić światowe trendy i wprowadzają je do swoich kolekcji. Tak, bo trzeba śledzić trendy, żeby być modnym. Trzeba wiedzieć, że np. tej wiosny modne są falbanki, a nie lniane bluzki, które jedna Pani z drugą sobie wymyśliły. Mam nadzieję, że na przyszły rok nie będzie problemu ze znalezieniem najmodniejszego kroju sukienki na nadchodzący sezon oczywiście u polskich producentów.

 

Czy musimy kupować tylko i wyłącznie u polskich producentów? Ależ oczywiście, że nie! Do dyspozycji mamy sporo zagranicznych sklepów internetowych gdzie jako pierwsze będziecie miały okazję zaopatrzyć się w „ciuszki na czasie”. Przyznam się Wam, że nie zamawiałam jeszcze w zagranicznych sklepach internetowych plus size. Mam obawy dotyczące rozmiaru i kosztów zwrotu. Dajcie znać, jeśli już zamawiałyście i jakie macie z tym doświadczenia. Pozytywne czy raczej nie bardzo?

 

 

 

Większość z nas pamięta lata 90 gdzie na trendy, które pojawiały się w Stanach i ogólnie za granią musieliśmy czekać nawet po kilka lat. Teraz ta granica czasowa się zaciera, chociaż jest jeszcze bardzo widoczna.

Zdradzę Wam mój patent na to, aby zawsze wyglądać modnie w rozmiarze plus size. Zamawianie w zagranicznych sklepach z polskim przedstawicielstwem. Są to sieciówki, ale przede wszystkim sklepy internetowe. Takie jak np. Cellbes. Pisałam już o wybieraniu ubrań z ich sklepu TUTAJ.

 

 

Z tym właśnie związana jest pewna historia.

Bardzo chciałam mieć kurtkę bomberkę. Chodziłam za nią już od marca. Szperałam i szukałam. Czekałam na najnowsze kolekcje. Miałam gdzieś, że będę musiała za nią przepłacić kilkukrotnie, skoro to nowa kolekcja. Niestety mogłam sobie tylko pomarzyć, aby znaleźć taką kurtkę w dużym rozmiarze. Bomberka ma raczej kształt pogrubiający sylwetkę, ale czy to znaczy, że w ogóle nie pojawi się w rozmiarze plus size. Ktoś tak sobie zadecydował za mnie. Bo po co będzie ją wypuszczał na rynek, bo przecież żadna gruba baba jej nie kupi, bo będzie ją powiększać. A tu proszę, z początkiem kwietnia pojawiła się właśnie w sklepie Cellbes. Przepadłam. To nie była tylko jedna bomberka. Zdecydowałam się na granatową i pudrowy róż (pokażę w innym poście). Były satynowe, kwiatowe. Czego dusza zapragnie.

 

 

Kurtkę bomberkę możecie oglądać na załączonych zdjęciach. Jest uszyta ze śliskiego materiały, posiada ściągacze przy rękawach i na dole. Jest bardzo wygodna i zajmuje mało miejsca. Po ściągnięciu wierzchnich ubrań lubię je zwijać w kłębek i chować do torebki lub plecaka tak, żebym nie musiała ich nosić w ręce. Kurtka trochę się od tego pomięła, ale i tak uważam, że wygląda fajnie nawet pomięta. Bomberka sygnowana jest najnowszą marką sklepu Cellbes – Happy Holly.

 

 

Lubicie mieć modne rzeczy w swojej szafie czy nie bardzo zwracacie na to uwagę? Ja lubię, o ile dana rzecz do mnie pasuje. Wszystko w miarę rozsądku. Dzisiaj też macie okazję zobaczyć mnie w moim stroju do pomykania po mieście. Podwijane dżinsy z wysokim stanem, w których jestem zakochana, t-shirt, kurtka na wierz i pomykacze, czyli njubalanski. W takim stroju lub w podobnym możecie mnie spotkać najczęściej w ostatnich miesiącach.

 

 

Kurtka bomberka – Cellbes
T-shirt z nadrukiem – Cellbes
Dżinsy – Cellbes
Plecaczek – Cropp
Buty – New Balance
Miejsce – Cricoteka
Fotograf – Natalia Nakonechna Photography

 

 

Post powstał przy współpracy ze sklepem Cellbes.