Dlaczego nie warto kupować sobie prezentów z okazji Walentynek?




Kiedy tylko ściągasz ostatnią ozdobę z choinki, w sklepach rozpoczyna się szał Walentynek. Kolor czerwony i serduszka atakują nas z każdej witryny sklepowej. Po co? Właśnie po to, abyś nie szczędził swoich pieniędzy dla swojej drugiej połówki. Pamiętam, że dawniej nie było aż takiej ekscytacji tym świętem, owszem w szkole wysyłaliśmy kartki, które to wtedy nazywało się Walentynkami, ale nie pamiętam aż takiej komercjalizacji tego święta w Polsce. Zawsze znajdą się również tacy, którzy stwierdzą: My Walentynki mamy codziennie”. Dobry Boże chyba nie wiecie, co mówicie. Dzisiaj nawet rzeźnik ma wystawioną specjalną ofertę na Walentynki. Trudno się dziwić, każdy chce coś uszczknąć ze święta miłości.

Dzisiaj chciałabym przekonać Was do tego, że nie warto kupować sobie prezentów Walentynkowych. W drugiej części postu będę miała coś, co możecie wykorzystać zamiast wydawania pieniędzy na prezenty.

 

Nie ważne co byle było.

To najgorsza zasada, którą kierują się zakochani. Myślą, że wystarczą kwiaty kupione na stacji, czekoladki lub inna popierdółka. Wszystko, byleby nie dostać w domu bury o to, że się zapomniało. Znacie to? Tylko po co kupować te pierdoły?

Potrzebne Ci są te kwiatki, które uschną za kilka dni? A pomadki lub inne słodkości? Nie dość, że są dość drogie jak na ich ilość w opakowaniu to wodzą na pokuszenie Twoje postanowienia noworoczne.

Albo to…

 

dlaczego nie warto kupowac sobie prezentow na walentynki

Powiedz czy czerwone, pluszowe serce jest Ci niezbędne do życia? Jeśli nie to po co się bawić w takie pierdoły?

 

Seksowne prezenty.

Bielizna, gra erotyczna dla dorosłych, gadżety do łóżka. Pan Grey na pewno podpowiedziałby co jeszcze. Czy to oznacza, że tego typu prezentów nie możecie sobie wręczyć bez okazji lub w Waszą rocznicę? Radzę również przedyskutować kwestię rozmiaru i granic bezwzględnych. Wydaje mi się, że takie prezenty prędzej mogą być przyczyną rozpadu związku niż jego zacieśnienia. Sami zobaczcie…

dlaczego nie warto kupowac sobie prezentow na walentynki1

 

Inne prezenty.

Coś z Twojej wishlisty np. nowa patelnia, buty lub torebka, smartfon. Dżizas! Dopiero co były Święta! Dajcie odpocząć trochę Waszemu portfelowi. Dajmy spokój z prezentami praktycznymi i tymi zupełnie nie praktycznymi, o których wspominałam powyżej.

 

No dobrze, doszliśmy już do tego, że kupowanie prezentów Walentynkowych, które mają leżeć w kącie lub są w kształcie serduszka, jest bez sensu. Ale co w zamian za to? Możesz olać to święto całkiem, albo co gorsza zacząć bojkotować, albo przeczytać kilka moich propozycji.

Oto moje propozycje, sama z nich korzystałam i gwarantuje, że sprawią, że Wasze Walentynki będą niezapomniane. Jak do tego podejść? Walentynki to święto zakochanych. Jeśli jesteście w sobie zakochani to fajnie sobie o tym od czasu do czasu przypomnieć. Dla mnie takimi ważnymi datami w roku są: nasza rocznica, urodziny i właśnie Walentynki. To są dni, które spędzamy we dwójkę i świętujemy. Jak świętować? Moje pomysły znajdziecie poniżej.

 

 

Weekendowy wypad

Jeśli wcześniej dowiecie się, że któryś lutowy weekend oboje macie wolny to nie nic nie stoi Wam na przeszkodzie, aby wybrać się na wspólny wypad tylko we dwoje. Nie musi być daleko. Gdzieś do dwóch godzin drogi maksymalnie, tak żeby zmienić powietrze. Dla nowych par będzie to dobre rozeznanie w tym, jak reagujecie, będąc ze sobą kilkadziesiąt godzin na dobę. Dla starszych stażem będzie to wspaniała możliwość odpoczęcia od dzieci i pobycia ze sobą sam na sam.

 

Kino / Teatr

Nie jestem wielką fanką wypadów do kina, wolę teatr, ale w taki dzień warto iść na film, który Was zrelaksuje, a przy okazji wyjdziecie z domu i będziecie mieć pretekst do tego, żeby ładnie się ubrać i tak po prostu odchamić.

 

Romantyczna kolacja

Klasyk, który zawsze się sprawdza. Pamiętajcie, że knajpy z fast foodami odpadają, pizzerie też. Zarezerwuj stolik w modnej i wykwintnej restauracji i nastaw się na udany wieczór. Niektóre lokale oferują specjalne walentynkowe menu, z którego możecie skorzystać. Nie żałujcie sobie. Danie główne, wino, deser. Niech będzie uroczyście i romantycznie.

 

Wyjście na drinka

Jeśli nie macie ochoty na kolację, to wybierzcie się do fajnego baru na drinka. Pamiętajcie, że nie może to być piwo. Ma być fancy i glam. Uroczysta i intymna atmosfera jak najbardziej wskazana.

 

Masaż

Idealny pomysł na relaks po ciężkim tygodniu w pracy. Żeby nie było smutno, to jesteście masowani we dwoje jednocześnie. Wiele salonów masażu i spa oferuje pakiety dla dwojga. Warto również przejrzeć serwisy zakupów grupowych. Gwarantuję, że po godzinnym masażu będziecie jak nowo narodzeni. Polecam masaż gorącą czekoladą.

 

Tańce

To propozycja dla aktywnych ludzi, którzy mają ochotę się poruszać. Czy wszystkie wypady do klubu muszą się odbywać w gronie znajomych? Absolutnie nie! Polecam wybrać się na retro party, gdzie bez problemu można tańczyć w parach lub powspominać czasy, kiedy to się poznaliście. Szaleństwo do białego rana.

 

Jak widzicie, preferuję spędzanie Walentynek poza domem. Dla mnie to jeden z pretekstów do tego, aby pobyć z moim mężem tylko we dwójkę poza warunkami domowymi (czytaj. dresikiem i rozczochranymi włosami) i z dala od naszego pierworodnego, który nie opuszcza nas na krok. Nie jestem przeciwniczką spędzania Święta Zakochanych w domu, bo przecież różnie może się zdarzyć. Możecie być oboje chorzy, nie mieć z kim zostawić dziecka lub wiele innych powodów, przez które nie w głowie Wam będzie wykwintna kolacja czy tańce. W takim wypadku lepiej zostać w domu. Kolacja również może odbyć się w mieszkaniu, drinkownie i masaż też :)

Lubię jednak ładnie się ubrać, wymalować i wyruszyć z mężem mym na miasto. W tym roku Walentynki znowu wypadają w weekend więc świętowanie można rozbić na kilka dni.

Dajcie znać, co sądzicie o kupowaniu Walentynkowych prezentów? Jakie macie swoje sposoby na spędzenie tego dnia? Chętnie o nich poczytam w komentarzach :D